"W Austrii nie ma powrotu do nastrojów nazistowskich"

"W Austrii nie ma powrotu do nastrojów nazistowskich"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bardzo dobry wynik skrajnej prawicy w wyborach parlamentarnych w Austrii nie oznacza powrotu nastrojów nazistowskich w tym kraju - pisze brytyjski dziennik "Daily Telegraph".

Zdaniem gazety nastąpił jednak koniec pewnego europejskiego systemu politycznego, w którym utrzymywała się równowaga między socjaldemokratami i  konserwatystami.

"Daily Telegraph" pisze, że skrajnie prawicowe ugrupowania - Partia "Wolnościowych" (FPOe) i Sojusz na rzecz Przyszłości Austrii (BZOe) - zdobyły w  niedzielę łącznie prawie jedną trzecią głosów nie dlatego, że ich liderzy Heinz-Christian Strache i Joerg Haider uważają członków SS za patriotów, mają powiązania z neonazistami i prowadzą kampanię przeciwko imigrantom. Wynika to  raczej z utraty wyborców przez partie z głównego nurtu politycznego. Według gazety skończył się pewien model polityczny stworzony po wojnie, a na jego miejsce nie powstało nic nowego.

Przez dziesięciolecia Austria była rządzona przez "czerwonych" socjaldemokratów i "czarnych" z partii konserwatywnej. Ugrupowania te zmieniały się u władzy i dzieliły stanowiskami w administracji publicznej.

Już sukcesy partii Haidera we wcześniejszym okresie wynikały ze sprzeciwu wobec tego systemu. Na podobnej zasadzie zwolenników zyskiwali Zieloni.

Wyniki wyborów z 1994 roku były dla Austriaków przebudzeniem, po którym wrócili na chwilę do systemu równowagi między umiarkowaną lewicą a umiarkowaną prawicą. Według "Daily Telegraph" dziś Austria jest dużo bardziej otwarta i  konkurencyjna dla partii politycznych i system ten nie może już funkcjonować.

Brytyjska gazeta zauważa, że podobne tendencje mają miejsce w innych krajach europejskich. Wspólne rządy prawicy i lewicy w Niemczech spowodowały odpływ elektoratu do skrajnych ugrupowań.

Podobne problemy ma mieć Litwa, gdzie w sondażach przed nadchodzącymi wyborami silne są partie populistyczne powiązane z Kremlem i rosyjską mafią.

"Daily Telegraph" uważa, że po wyborach w Austrii główne europejskie ugrupowania powinny nauczyć się, że muszą rywalizować między sobą, a nie tworzyć koalicję, bo stwarza to alternatywę dla ugrupowań skrajnych.

ND, PAP