Występując przed trybunałem ONZ ds. zbrodni w dawnej Jugosławii Perisić wyraził natomiast ubolewanie z powodu okropieństw wojen bałkańskich. "Głęboko ubolewam nad ofiarami przestępstw w (byłej) Jugosławii. Każde stracone życie to niepowetowana strata, lecz życie stracone w wyniku przestępstwa jest jeszcze bardziej niepowetowaną stratą" - oświadczył generał.
"Będąc żołnierzem zawodowym, nienawidzę wojny, w szczególności wojny w (byłej) Jugosławii, która była wojną (...) religijną, międzyetniczną; to najgorsza rzecz, jaka mogła się przydarzyć społeczeństwu" - dodał.
Perisić odpowiada przed trybunałem na 13 zarzutów, dotyczących zbrodni przeciwko ludzkości, w znacznej części popełnionych w latach 90. przez jego podkomendnych.
W piątek przypomniał, że w marcu 2005 roku z własnej woli poddał się jurysdykcji trybunału haskiego.
64-letni dziś Perisić dowodził oddziałami zdominowanej przez Serbów armii byłej Jugosławii podczas walk w Chorwacji w 1991 roku przeciwko oddziałom chorwackim walczącym o niezależność. Po wojnie sąd chorwacki skazał go zaocznie na 20 lat więzienia za zbombardowanie w 1991 roku adriatyckiego portu Zadar.
Perisić, uważany w latach wojny za bliskiego współpracownika ówczesnego prezydenta Serbii Slobodana Miloszevicia, został zwolniony z wysokich funkcji wojskowych w 1998 roku, gdy wystąpił publicznie przeciwko Miloszeviciowi. W rządzie zabitego w 2003 roku skrytobójczo reformatorskiego premiera Serbii Zorana Djindjicia Perisić był krótko wicepremierem, ale pod naciskiem oskarżeń o szpiegostwo na rzecz USA zmuszony został do ustąpienia.
ND, PAP