"Reakcja USA na 9/11 była niewspółmierna"

"Reakcja USA na 9/11 była niewspółmierna"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szefowa brytyjskiego kontrwywiadu MI5 w latach 1992-96 Stella Rimington sądzi, że zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 roku były kolejnym "terrorystycznym incydentem", a nie wydarzeniem "jakościowo odmiennym", za które przywykło się je uważać.

"Miałam do czynienia z terrorystycznymi wydarzeniami przez wiele lat życia zawodowego i, jeśli o mnie chodzi, 11 września był kolejnym wydarzeniem z całej serii" - powiedziała Remington w wywiadzie dla sobotniego wydania dziennika "Guardian".

Zarówno prezydent USA George W. Bush, jak i ówczesny brytyjski premier Tony Blair uznali zamachy na World Trade Center w Nowym Jorku, dokonane z użyciem uprowadzonych samolotów pasażerskich, za wydarzenie bez precedensu i powód do wszczęcia wojny z terroryzmem. W atakach zginęło ponad 3 tys. ludzi.

Według byłej szefowej MI5 reakcja Waszyngtonu na zamachy z 11 września była "niewspółmiernie duża", a inwazja na Iraku sprawiła, że młodzi Brytyjczycy pochodzenia muzułmańskiego zwrócili się w stronę terroryzmu.

Blair po zamachach w Londynie z 7 lipca 2005 roku kategorycznie zaprzeczał, jakoby miały one związek z wojną w Iraku.

Rimington twierdzi, że większość establishmentu wywiadowczego i służb specjalnych prywatnie była przeciwna praktykom wprowadzonym w ramach wojny z terroryzmem (więzienie bez wyroku i nadzoru sądu w Guantanamo, tajne przewożenie podejrzanych o terroryzm z kraju do kraju), a także atakowi na Irak w marcu 2003 roku.

W przekonaniu Rimington zagadnienia bezpieczeństwa narodowego są w W. Brytanii "nadmiernie upolityczniane". Politycy, łącznie z szefową MSW Jacqui Smith, usiłują przelicytować się w stanowczości, jeśli chodzi o kwestię zwalczania terroryzmu, a kwestia ta wywołuje polityczne podziały - uważa była szefowa MI5.

ab, pap