Nowy sekretarz skarbu stanie przed niezwykle ciężkim zadaniem. Czeka go bowiem nie tylko wydobycie Ameryki z kryzysu finansowego, ale także walka z deficytem budżetowym oraz deficytem w handlu zagranicznym.
Deficyt budżetowy sięga obecnie 400 mld dolarów a według prognoz ekonomistów z Wrightson ICAP LLC w roku przyszłym może spaść do rekordowego poziomu 1 bln USD.
Jeden z najczęściej wymienianych kandydatów to Robert Rubin.
Karierę rozpoczął w Goldman Sachs, gdzie pracował przez 26 lat. W latach 90., w administracji Billa Clintona, pełnił najwyższe funkcje. Najpierw, w latach 1993-1995 kierował Narodową Radą Ekonomiczną, następnie w okresie 1995-1999 był Sekretarzem Skarbu. Obecnie jest szefem Citigroup.
Największe sukcesy Rubina to m.in. zlikwidowanie deficytu budżetowego i bezrobocia. Ma doświadczenie w walce z kryzysami finansowymi. W latach 1997-1998 aktywnie walczył ze skutkami kryzysów w Rosji, Azji i Ameryce Łacińskiej. Rubin znany jest także ze swego poparcia dla idei wolnego handlu.
Jakkolwiek od zawsze związany z wielkim biznesem, Rubin deklaruje swoje przywiązanie do tradycji "demokratycznej", czytaj - polityki socjalnej. Jego ojciec był politykiem aktywnie zwalczającym biedę w nowojorskim Brooklynie.
Inny kandydat to Paul Volker.
Jest on absolwentem prestiżowych uniwersytetów - Princeton i Harvarda. Studiował także na London School of Economics. Był m.in. prezesem (FED) Banku Rezerw Federalnych dwukrotnie: za Jimmiego Cartera oraz Ronalda Regana.
To m.in. jemu przypisuje się zapoczątkowanie ery deregulacji w systemie finansowym, czyli tak zwanej rewolucji reaganowskiej. Jednym z największych sukcesów Volkera był spadek inflacji z 13,5 do 3,2 na początku lat 80. Przysporzyło mu to jednak wielu wrogów, ponieważ w konsekwencji tych działań wzrosło bezrobocie.
Jednym z nich jest Edward N. Luttwak, politolog i doradca Centrum Badań Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie. Jego zdaniem fakt, że Volker jest bliskim doradcą Obamy ma świadczyć raczej o kontynuacji polityki konserwatywnej, niż zmianie na bardziej socjalną. Zdaniem Luttwaka, Volker to "zwolennik ostrej dyscypliny finansowej, a nie nowych wydatków socjalnych."
Zwolennikiem Volkera jest m.in. Joseph Stiglitz, laureat nagrody Nobla i były główny ekonomista Banku Światowego. Powiedział on agencji Reutersa, że "Paul Volker jest właściwym kandydatem na stanowisko Sekretarza Skarbu w administracji Obamy".
Trzeci z najczęściej wymienianych to Lawrence Summers.
Na początku lat 90. był głównym ekonomistą Banku Światowego. W latach 1999-2001 pełnił funkcję Sekretarza Skarbu. Następnie w okresie 2001-2006 był dyrektorem uniwersytetu Harvarda.
Summers od początku kampanii był związany z Obamą. Jego znaczenie jako doradcy gwałtownie wzrosło w połowie września, kiedy kryzys finansowy dał o sobie znać najsilniej, ponieważ Summers jest powszechnie ceniony za swoje osiągnięcia w walce z kryzysem peso w Meksyku w połowie lat 90.
Lawrence Summers jest stałym felietonistą Financial Times.
ND, PAP