W.Brytania: armii potrzeba dodatkowych 15 mld funtów rocznie

W.Brytania: armii potrzeba dodatkowych 15 mld funtów rocznie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brytyjskiej armii grozi "spadek do drugiej ligi", jeśli nie otrzyma dodatkowego wsparcia na sumę 15 mld funtów rocznie - ostrzega raport brytyjskiego stowarzyszenia wspierania obronności UKNDA, omawiany przez "Daily Telegraph".

Wnuk byłego premiera Winstona Churchilla, także imieniem Winston, napisał we  wstępie do raportu, że utrzymanie wydatków na obronę na obecnym poziomie oznaczać będzie, iż brytyjskie siły zbrojne "przestaną odgrywać w świecie znaczącą rolę".

Uważa on, że problem brytyjskiej armii polega na tym, że jest ona równocześnie niedofinansowana i rozczłonkowana. Jego zdaniem oba zjawiska nasiliły się w ostatnich 10. latach, gdy wojsko zaangażowało się m. in. w  konflikty zbrojne w Afganistanie i Iraku.

Autor raportu Tony Edwards, w przeszłości pracownik resortu obrony, ostrzega, że utrzymanie rocznego budżetu na obecnym poziomie 35 mld funtów spowoduje "obniżenie oczekiwań wobec polityki zagranicznej i obronnej", a Wielka Brytania na arenie międzynarodowej będzie militarnie się liczyć mniej niż Japonia lub  Indie.

Wśród projektów, które mogą zostać skasowane, gdy nie zwiększy się budżetu, raport wymienia m.in. budowę dwóch nowych lotniskowców (nakładem 4 mld funtów), zamianę myśliwca Harrier pionowego startu przez wielozadaniowy F-35 (15 mld funtów) i plany zastąpienia nuklearnego systemu Trident systemem nowej generacji (40-70 mld funtów w okresie 30 lat).

Według Edwardsa rząd opóźnia decyzje dotyczące wydatków na obronę na okres po  wyborach, które najpóźniej muszą odbyć się w maju 2010 r. Lecz bez względu na  to, kto będzie przyszłym premierem, decyzji nie da się odkładać w  nieskończoność.

Decyzja w sprawie zamówienia dwóch lotniskowców HMS "Queen Elizabeth" i HMS "Prince of Wales", z których każdy ma kosztować 2 mld funtów, została odłożona o  dwa lata.

Dowództwo armii uważa też, iż rząd nie wywiązał się z obietnic zastąpienia transporterów opancerzonych (Snatch Land Rover) przez nowy model bardziej odpowiedni do patrolowania zaminowanych terenów w Afganistanie.

Ustalenia raportu poparło m.in. dwóch byłych szefów sztabu: gen. lord Guthrie oraz marszałek RAF-u Peter Harding.

ND, PAP