Świńska grypa coraz groźniejsza

Świńska grypa coraz groźniejsza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Świńska grypa, która w Meksyku zabiła już co najmniej 81 ludzi, pojawiła się w Kanadzie. Tamtejsze władze poinformowały w niedzielę o sześciu przypadkach w dwóch prowincjach.
Chorobę tę stwierdzono u czwórki uczniów, którzy byli niedawno w Meksyku. Wszyscy chorzy powrócili już do zdrowia, żaden nie był hospitalizowany. O tym, że zarazili się w Meksyku wirusem świńskiej grypy, poinformowały władze prowincji Nowa Szkocja, powołując się na badania przeprowadzone w laboratorium w Winnipeg. O dwóch przypadkach zachorowań na świńską grypę poinformowały władze prowincji Kolumbia Brytyjska.

Służba epidemiologiczna USA (CDC) poinformowała w niedzielę, że w pięciu stanach amerykańskich stwierdzono już łącznie 20 przypadków świńskiej grypy.

W Meksyku choroba ta zabiła już co najmniej 81 osób, a liczba zarażonych przekracza 1,3 tys. W USA nie zanotowano żadnego przypadku śmiertelnego. Wszystkie zachorowania przebiegały dotąd dość łagodnie.

Przedstawiciele CDC przewidują, że wirus będzie się najprawdopodobniej rozprzestrzeniał i że zapewne nie w każdym przypadku choroba będzie miała dość łagodny przebieg. Szef CDC dr Richard Besser mówił o tym w niedzielę na konferencji prasowej w Białym Domu.

Świńską grypę stwierdzono dotychczas w Nowym Jorku, Ohio, Kansas, Teksasie i Kalifornii. Prezydent Barack Obama jest informowany na bieżąco o sytuacji.

Trzy osoby, które powróciły w ciągu ostatnich dni z Meksyku do Hiszpanii, mają "symptomy grypy" - poinformowała hiszpańska minister zdrowia Trinidad Jimenez.

Służba zdrowia bada, czy jest to świńska grypa, gdyż osoby te przebywały w jednym z tych rejonów Meksyku, gdzie wybuchła epidemia. Ministerstwo Zdrowia poinformuje o wynikach badań w ciągu najbliższych dwóch dni.

Eksperci ministerstwa zebrali się Madrycie, aby przeanalizować sytuację wobec ryzyka ogólnoświatowej pandemii świńskiej grypy; choroba ta zabiła już w Meksyku 81 osób.

Trzy zainfekowane osoby przebywają w szpitalach w Walencji, Bilabao i Albacete. Przybyły z Meksyku dwa lub trzy dni temu. Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do urzędu ds. portów lotniczych AENA o udostępnienie listy pasażerów tych lotów w celu skontaktowania się z nimi i poinformowania o konieczności natychmiastowego zgłoszenia się do szpitala, jeżeli w ciągu najbliższych 10 dni będą mieli objawy grypy.

Próbki pobrane od osób zainfekowanych zostaną przesłane do laboratorium w Madrycie, a później do laboratoriów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Na międzynarodowe lotnisko Barajas w Madrycie skierowano lekarzy i podjęto środki prewencyjne. Pasażerowie lotów z Meksyku do Hiszpanii pytani są o takie symptomy grypy jak gorączka i ból gardła, a także wypełniają formularz, podając miejsce zamieszkania i numer telefonu komórkowego. Pytani są także o docelowe miejsce podróży.

Tymczasem minister zdrowia zaapelowała do społeczeństwa o spokój. "Nie mamy do czynienia z sytuacją alarmową" - powiedziała. Podkreśliła też, że "konsumpcja mięsa jest bezpieczna".

Rząd Hiszpanii nie zdecydował o czasowym zawieszeniu lotów do Meksyku. "Dostosujemy się do decyzji organizacji międzynarodowych w tej sprawie" - oświadczyła Jimenez.

Ministerstwo Zdrowia pozostaje w stałym kontakcie z władzami Unii Europejskiej.

Dziesięciu uczniów liceum w Nowej Zelandii, którzy byli uczestnikami wycieczki do Meksyku, prawdopodobnie ma świńską grypę - poinformował  nowozelandzki minister zdrowia Tony Ryall. W  Meksyku choroba pochłonęła już kilkadziesiąt ofiar.

"Przedstawiciele ministerstwa powiedzieli mi, że nie ma pewności, że licealiści zarazili się świńską grypą, ale uważają to za prawdopodobne" - oświadczył minister.

Uczniowie w wieku 15-18 lat z liceum w Auckland byli uczestnikami 25-osobowej wycieczki do Meksyku, która trwała trzy tygodnie. W tej grupie znajdowało się trzech nauczycieli.

W Meksyku odnotowano 20 potwierdzonych ofiar śmiertelnych świńskiej grypy na łącznie 81 "prawdopodobnych" przypadków.

Wszyscy uczestnicy wycieczki wrócili do Nowej Zelandii w sobotę. Ponieważ u trzynastu uczniów i nauczyciela wystąpiły objawy podobne do grypy, grupę objęto kwarantanną w oczekiwaniu na wyniki badań. W przypadku 10 uczniów wykazały one obecność grypy typu A, której wariantem jest świńska grypa.

Wyniki zostały przekazane do laboratorium Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w australijskim Melbourne, żeby potwierdzić, czy faktycznie chodzi o szczep wirusa świńskiej grypy, zaklasyfikowanego jako H1N1.

Minister zapewnił, że żaden z pacjentów nie jest ciężko chory, a większość zdaje się już zdrowieć. W sobotę WHO podała, że świńska grypa, która pojawiła się w Meksyku i Stanach Zjednoczonych, "ma potencjał" spowodowania ogólnoświatowej pandemii, ale za wcześnie jeszcze na to, by powiedzieć, że do tego dojdzie.

Dyrektor organizacji Margaret Chan poinformowała, że jest to nowy szczep wirusa - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów grypy.

Po zwołanej przez WHO w trybie pilnym naradzie ekspertów ogniska choroby w Meksyku i USA określono jako "przypadki budzące międzynarodowe zaniepokojenie". Chan wezwała wszystkie kraje, by monitorowały wszelkie ogniska nietypowych chorób o symptomach podobnych do grypy lub zapalenia płuc.

Eksperci uznali, że potrzeba więcej informacji przed podjęciem ewentualnej decyzji o podniesieniu stopnia w skali pandemii; obecnie obowiązuje trzeci stopień w 6-stopniowej skali.

Władze Meksyku zdecydowały o przeznaczeniu pochodzących z rezerwy 450 milionów dolarów na walkę ze świńską grypą - poinformowało w sobotę wieczorem meksykańskie ministerstwo finansów. Pieniądze mają zostać przeznaczone przede wszystkim na "monitoring epidemiologiczny, środki medyczne i badania".

Minister zdrowia Meksyku Jose Angel Cordova poinformował w sobotę, że ofiarą świńskiej grypy padło już prawdopodobnie 81 osób, a ponad 1300 jest zarażonych.

Rząd nakazał zamknięcie szkół do 6 maja w stolicy kraju, na jej przedmieściach oraz w stanie San Luis Potosi (północno-środkowy Meksyk). W niedzielę nad ranem agencja AP poinformowała o zamknięciu szkół w kolejnych dwu stanach, nie precyzując, o które regiony Meksyku chodzi.

Ogniska choroby stwierdzono w stanach Veracruz (środkowy wschód), Oaxaca (południe), Dolna Kalifornia (północ - na granicy z amerykańskimi stanami Kalifornia i Arizona), San Luiz Potosi, oraz w mieście i stanie Meksyk (centrum kraju).

Prezydent Felipe Calderon wydał w sobotę specjalny dekret, na mocy którego rząd i służba zdrowia Meksyku uzyskały prawo do izolowania osób chorych, inspekcji mieszkań prywatnych i miejsc pracy oraz do nadzorowania transportu powietrznego, morskiego i lądowego, by ograniczyć dalsze rozprzestrzenianie się epidemii.

W 20 milionowej stolicy kraju w sobotę odwołano publiczne imprezy, zamknięto bary, a wiele osób na ulicach nosiło maski chirurgiczne by zmniejszyć ryzyko zarażenia.

W USA w sobotę o przypadkach świńskiej grypy poinformowały też władze stanowe Kalifornii (siódmy przypadek) i Kansas (dwie osoby chore) oraz nowojorski komisarz do spraw zdrowia, który powiedział, że w szkole w nowojorskiej dzielnicy Queens stwierdzono osiem zachorowań na grypę typu A.

Próbki pobrane od dzieci zarażonych w Nowym Jorku zostały wysłane do amerykańskiego centrum sanitarno-epidemiologicznego CDC (Centers for Desease Control and Prevention), gdzie przeprowadzone będą dalsze testy, które pozwolą ustalić, czy badany wirus to w istocie rzadka odmiana grypy typu H1N1.

W Kalifornii 35-letnia kobieta z hrabstwa Imperial na pograniczu tego stanu i Meksyku, u której stwierdzono wirus grypy typu A była hospitalizowana już 4 kwietnia i od tego czasu całkowicie wyzdrowiała - powiedział w sobotę rzecznik kalifornijskiego departamentu zdrowia Al Lundeen; był to siódmy przypadek świńskiej grypy zdiagnozowany w Kalifornii.

W Genewie eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zdecydowali w sobotę, że potrzebne są jeszcze dodatkowe informacje, by można było podjąć decyzje o alarmie ostrzegającym przed pandemią.

WHO zaapelowała jednak do władz wszystkich krajów, by monitorowały wszelkie ogniska nietypowych chorób o symptomach podobnych do grypy lub zapalenia płuc.

Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Margaret Chan uznała w sobotę, że grypa, która pojawiła się w Meksyku i Stanach Zjednoczonych, "ma potencjał" spowodowania ogólnoświatowej pandemii, choć jest jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, że do tego dojdzie.

Ten wirus "ma potencjał pandemii" - wskazała Chan. Podkreśliła też, że jest to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów grypy

WHO zwołała na sobotę w trybie pilnym naradę ekspertów, mających rozważyć ogłoszenie międzynarodowego stanu zagrożenia w związku z grypą w Meksyku. Z procedury zwołania takiego panelu kryzysowego, stworzonej przed niespełna dwoma laty, WHO korzysta po raz pierwszy - powiedział rzecznik Światowej Organizacji Zdrowia Gregory Hartl.

Ostatnia jak dotąd pandemia grypy wybuchła w 1968 roku; grypa "Hongkong" zabiła wtedy ok. miliona ludzi na całym świecie.

pap, keb