Prezydent USA Barack Obama wezwał irańskie władze, by "zaprzestały brutalnego i niesprawiedliwego traktowania własnego narodu".
W sobotę, ósmego dnia protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich z 12 czerwca, doszło w Teheranie do starć między policją a zwolennikami pokonanego Mir-Hosejna Musawiego.
pap, em
"Irański rząd musi zrozumieć, że świat patrzy. Opłakujemy każde niewinne życie, które zostało unicestwione" - podkreślił Obama. Według oficjalnych danych w powyborczych zamieszkach zginęło siedem osób.Amnesty International twierdzi, że było ich dwa razy więcej.
Amerykański prezydent zaznaczył, że "powszechne prawo do zgromadzeń i swobody wypowiedzi musi być respektowane". "Stany Zjednoczone popierają każdego, kto dąży do egzekwowania tych praw" - wskazał.
W wyborach prezydenckich w Iranie, których oficjalne wyniki kwestionuje opozycja, wygrał zdecydowanie obecny prezydent, radykał Mahmud Ahmadineżad.pap, em