Plany libijskiego przywódcy pokrzyżowały jednak lokalne władze, które nakazały Kadafiemu usunięcie namiotu. Argumentowały to tym, że nikt nie wystąpił o zezwolenie na postawienie w mieście "tymczasowej rezydencji". Anonimowy przedstawiciel Departamentu Stanu powiedział, że posiadłość została wynajęta na czas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Nie podano dodatkowych informacji ze "względów protokolarnych".
Głowa państwa w parku
Przedstawiciele firmy Donalda Trumpa The Trump Organization zaprzeczyli kategorycznie jakoby Kadafi wynajął tę posiadłość; wydano jednak komunikat, według którego została ona "wynajęta na krótko przez wspólników z Bliskiego Wschodu, którzy mogą być lub nie być powiązani z Kadafim". The Trump Organization obiecuje też "przyjrzeć się tej kwestii". Rząd libijski zwrócił się też do władz amerykańskich z prośbą o pozwolenie na rozbicie namiotu płk Kadafiego w słynnym Central Park na Manhattanie. Zgody nie wydano.
PAP, arb