Wypowiedziami bankowca zajęła się berlińska prokuratura, która bada, czy doszło do przestępstwa podżegania do nienawiści narodowej. Sarrazin tłumaczył później, że nie zamierzał dyskredytować żadnej grupy narodowościowej, lecz jedynie naświetlić problemy Berlina.
"Uczeń Goebbelsa i Hitlera"
Na wywiad natychmiast zareagowała Centralna Rada Muzułmanów w Niemczech, która zażądała dymisji bankowca. Sekretarz generalny tej organizacji Aiman Mazyek ocenił w rozmowie z telewizją N24, że uwagi Sarrazina są rasistowskie. - Takie słowa nie powinny paść z ust osobistości, która należy do kierownictwa niemieckiego Bundesbanku - powiedział. Jeszcze ostrzejszą krytykę wyraził sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów w Niemczech Stephan Kramer. Oskarżył on Sarrazina o podżeganie do nienawiści narodowej. - Mam wrażenie, że swoimi poglądami Sarrazin czyni wielki honor Goeringowi, Goebbelsowi i Hitlerowi. Pod względem poglądów stoi z tymi panami w jednym szeregu - oświadczył Kramer w miniony piątek. Później przyznał jednak, że jego porównanie było zbyt ostre.
Niemcy bronią bankowca
Uwagi Sarrazina wywołały debatę na temat stanu integracji imigrantów w Niemczech. Część komentatorów uważa, że pomimo niewłaściwej formy wypowiedzi analiza bankiera była całkiem trafna. - Sarrazin opisuje rzeczywistość taką, jaka jest, a nie jakiej wymaga polityczna poprawność - skomentował pisarz Ralf Giordano. Dziennik "Die Welt" napisał z kolei: "Były berliński senator jest znawcą sytuacji w niemieckiej stolicy. W tym, co napisał - i czego niektórzy krytycy nie dopuszczają albo nie przyjmują do wiadomości - ma rację, nawet jeśli jego dobór słów musiał wywołać irytację".
Sondaż ośrodka Emnid opublikowany przez gazetę "Bild am Sonntag" wykazał, że 51 proc. obywateli Niemiec podziela opinię, iż większość tureckich i arabskich imigrantów nie chce bądź nie potrafi zintegrować się z niemieckim społeczeństwem. Tylko 39 proc. z 501 ankietowanych odrzuciło poglądy Sarrazina. W ocenie 69 proc. respondentów dobrze się stało, że bankier wywołał debatę na temat integracji imigrantów.
PAP, arb