Włoski gubernator szantażowany przez karabinierów

Włoski gubernator szantażowany przez karabinierów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prasowe doniesienia o nagraniu, wykonanym telefonem komórkowym, przedstawiającym przewodniczącego władz stołecznego regionu Lacjum Piero Marrazzo w intymnej sytuacji z transseksualistą wywołało skandal polityczny i obyczajowy we Włoszech. W związku ze skandalem Marazzo postanowił ustąpić ze stanowiska
- To sprawa osobista, związana ze słabościami dotyczącymi mojej prywatnej sfery. Błędy, które popełniłem, w żaden sposób nie kolidują z moją działalnością publiczną - zastrzegł. Jednak, jak podał w oświadczeniu, sytuacja nabrała takiego rozgłosu, że dalsze pozostawanie na stanowisku uznał za "niewłaściwe".

Marrazzo z centrolewicowej opozycyjnej Partii Demokratycznej, był szantażowany nagraniem przez czterech karabinierów z Rzymu, którzy zażądali od niego 80 tysięcy euro w zamian za nierozpowszechnianie filmu. Wszyscy zostali aresztowani.

Transseksualista i kokaina

Dziennik "Corriere della Sera" twierdzi, że w złożonych w tej sprawie zeznaniach Marrazzo przyznał się do tego, że zapłacił w obawie przed aresztowaniem; także dlatego, że w mieszkaniu tym znajdowała się kokaina, której - jak wszystko na to wskazuje - polityk nie zażywał. Karabinierom, którzy wkroczyli do domu transseksualisty o imieniu Natalie i nagrali tę scenę, dał trzy czeki po 20 tysięcy euro. Jeszcze wczoraj gubernator Lacjum zapewniał, że nie zapłacił ani centa szantażystom i przypominał, że to on jest "ofiarą" . Zapowiedział też, że nie ustąpi ze stanowiska i nie da się zastraszyć.

Kłopoty żony gubernatora

Politycy Partii Demokratycznej wyrazili solidarność z Piero Marrazzo. Lewicowa "La Repubblica" domaga się ujawnienia całej prawdy o skandalu. Sobotnie gazety poinformowały, że w niezwykle trudnej sytuacji znalazła się żona gubernatora Marrazzo, dziennikarka RAI Roberta Serdoz, która w nocy z czwartku na piątek prowadziła przegląd prasy w trzecim kanale publicznej telewizji i już w studiu dowiedziała się o skandalu. Widzowie nie zobaczyli nagłówków gazet, które informowały o aresztowaniu karabinierów, szantażujących jej męża.

PAP, arb