"Zabić Berlusconiego"

"Zabić Berlusconiego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Silvio Berlusconi (fot. A. Jagielak /Wprost)
Dziesiątki tysięcy wpisów znalazły się na stronie popularnego portalu Facebook zatytułowanej "Zabijamy Berlusconiego". Internauci proponują wynajęcie płatnego mordercy, ukamieniowanie premiera Włoch, zagłodzenia, a nawet... zabicie Silvio Berlusconiego szpadlem. Włoski minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni zwrócił się do władz portalu o zamknięcie strony i zagroził procesem jej twórcy.
W odpowiedzi opiekun strony Alberto Raul, który w sieci posługuje się Avatarem przedstawiającym założyciela terrorystycznej organizacji lewackiej "Czerwone Brygady" zmienił tytuł strony na „Zabijamy politycznie Berlusconiego". W wywiadzie dla gazety „La Repubblica" tłumaczył, że to tylko prowokacja w imię prawa do wygłupu.

To tylko żarty

Lewicowa „La Repubblica", która sympatyzuje z opozycyjną Partią Demokratyczną, przypomniała, że na Facebooku skazano już na śmierć ponad 2500 osób, od trenera Interu Mediolan Jose Mourinhna po prezydenta USA Baracka Obamę, więc strona poświęcona śmierci Berlusconiego nie powinna dziwić. Komentator dziennika oskarża wręcz o całe zamieszanie... Berlusconiego, który podkopał zaufanie Włochów do polityków i instytucji.

Prawica oskarża lewicę

Z kolei prawicowi politycy i komentatorzy nie mają wątpliwości, że strona „Zabijamy Silvio" to logiczna konsekwencja przemyślanej politycznej kampanii włoskiej lewicy wspieranej przez lewicowych intelektualistów. Przypominają, że podczas wieców lewicy Berlusconi porównywany jest z Mussolinim i Hitlerem, a żaden show Daria Fo czy Roberta Begniniego albo przedstawienie kabaretowe nie mogą się obyć bez nierzadko wulgarnych ataków na premiera. Telewizja RAI codziennie poświęca Berlusconiemu dużo czasu, a ze słów publicystów wynika, że premier jest śmiertelnym zagrożeniem dla demokracji, oszustem, złodziejem i mafiosem, może pedofilem, a na pewno pariasem i symbolem totalnego bezguścia.

Sfrustrowana opozycja

Maria Giovanna Maglie, ceniona komentatorka dziennika „Il Giornale", uważa, że coraz ostrzejsza kampania przeciw Berlusconiemu, w tym strona na Facebooku, to wyraz rosnącej frustracji włoskiej lewicy, która przegrywa kolejne wybory. Publicystka obawia się, że w podsycanej atmosferze nienawiści do premiera ktoś naprawdę może zdecydować się na zbrodniczy krok. Kilka lat temu w Rzymie pewien młodzieniec uderzył Berlusconiego statywem aparatu fotograficznego.

"Rzeczpospolita", arb