Dowódca bazy wojskowej w Fort Hood powiedział w piątek, że jego żołnierze, którzy byli bezpośrednimi świadkami tragicznej strzelaniny opowiadają, że major Nidal Malik Hasan krzyczał "Allahu Akbar!" przed otworzeniem ognia. Wypowiedź generała Roberta Cone o tym, że sprawca tragedii miał rzekomo krzyczeć arabskie słowa "Bóg jest wielki!" nie jest jednak oficjalnym i potwierdzonym oświadczeniem władz wojskowych.
Imam meczetu, do którego Hasan regularnie uczęszczał powiedział, że sprawca tragedii był oddanym muzułmaninem, wiernym żołnierzem nie okazującym żadnych przejawów religijnego ekstremizmu, a na modlitwy regularnie uczęszczał w mundurze. Generał Cone dodatkowo oznajmił, że Hasan nigdy nie był uważany za zagrożenie, ani ryzyko dla bazy.
Generał również stwierdził , że jest to "przeczące logice", iż samotny strzelec mógłby zabić i ranić tak wiele osób. Dodał jednak, że strzelanina odbyła się w zamkniętych kwaterach" i że z "zrykoszetowanym ogniem, on (Hasan) był w stanie zranić taką liczbę osób." Dowódca bazy poinformował o tym, że jest prowadzone dochodzenie mające na celu sprawdzenie, czy użyta przez Hasana broń była zarejestrowana przez wojsko. Oficjalne źródła nie wykluczają również, że niektórzy z zabitych i rannych mogą być ofiarami "przyjacielskiego ognia" sugerując, że w całym chaosie i zamieszaniu na miejscu zdarzenia niektórzy z członków armii biorący udział w akcji mogli strzelać do ofiar.
Rzeczniczka prasowa miasta Kileen, Hilary Shine, poinformowała, że FBI, wraz z lokalną policja i innymi rządowymi agencjami przeszukało mieszkanie Hasana, ale z pytaniami na temat tego, co tam znaleziono odesłała do FBI. Kwatera FBI w Dallas nakazała przekazywać pytania do swojego rzecznika prasowego, który jednak nie był osiągalny w piątek z samego rana.
Do strzelaniny w bazie wojskowej w Teksasie doszło w czwartek wieczorem. Prezydent Barack Obama, jak i cała Ameryka jest wstrząśnięty tą tragedią, w której zginęło 13 osób, a 30 zostało rannych. Napastnik został raniony przez żandarmerię wojskową i trafił do szpitala. Mężczyzna przebywał w Centrum Gotowości Bojowej, gdzie trafiają żołnierze, którzy przygotowują się do wyjazdu na wojnę lub z niej wracają. To właśnie tam są leczeni z depresji po powrocie z Iraku czy Afganistanu.
The Seattle Times, KK, dar
Generał również stwierdził , że jest to "przeczące logice", iż samotny strzelec mógłby zabić i ranić tak wiele osób. Dodał jednak, że strzelanina odbyła się w zamkniętych kwaterach" i że z "zrykoszetowanym ogniem, on (Hasan) był w stanie zranić taką liczbę osób." Dowódca bazy poinformował o tym, że jest prowadzone dochodzenie mające na celu sprawdzenie, czy użyta przez Hasana broń była zarejestrowana przez wojsko. Oficjalne źródła nie wykluczają również, że niektórzy z zabitych i rannych mogą być ofiarami "przyjacielskiego ognia" sugerując, że w całym chaosie i zamieszaniu na miejscu zdarzenia niektórzy z członków armii biorący udział w akcji mogli strzelać do ofiar.
Rzeczniczka prasowa miasta Kileen, Hilary Shine, poinformowała, że FBI, wraz z lokalną policja i innymi rządowymi agencjami przeszukało mieszkanie Hasana, ale z pytaniami na temat tego, co tam znaleziono odesłała do FBI. Kwatera FBI w Dallas nakazała przekazywać pytania do swojego rzecznika prasowego, który jednak nie był osiągalny w piątek z samego rana.
Do strzelaniny w bazie wojskowej w Teksasie doszło w czwartek wieczorem. Prezydent Barack Obama, jak i cała Ameryka jest wstrząśnięty tą tragedią, w której zginęło 13 osób, a 30 zostało rannych. Napastnik został raniony przez żandarmerię wojskową i trafił do szpitala. Mężczyzna przebywał w Centrum Gotowości Bojowej, gdzie trafiają żołnierze, którzy przygotowują się do wyjazdu na wojnę lub z niej wracają. To właśnie tam są leczeni z depresji po powrocie z Iraku czy Afganistanu.
The Seattle Times, KK, dar
