Po tym jak we wtorek w północnej części Teheranu profesor uniwersytecki Massoud Ali-Mohammadi zginął w wyniku wybuchu bomby umieszczonej przed jego domem, jeden z członków irańskiego parlamentu ogłosił, że Iran już kilka dni temu uzyskał informację o planowanym wspólnie przez Izrael i USA zamachu terrorystycznym.
Jeden z wpływowych członków irańskiego parlamentu Ali Larijani powiedział, że odpowiedzialność za atak wzięła promonarchistyczna grupa wywodząca się z USA. Dodał też, że organizacja znajduje się pod kontrolą CIA. Takie same informacje podała irańska agencja prasowa Fars News Agency obarczając odpowiedzialnością za zamach tą samą grupę. W swoim wtorkowym oświadczeniu agencja nie podała jednak źródła ani sposobu uzyskanych informacji.
Pomimo zapewnień o niewinności ze strony Waszyngtonu, Ali Larijani z całym przekonaniem zrzuca odpowiedzialność na Amerykę i Izrael: - Może CIA i syjonistyczny reżim myślą, że mogą nas zmylić takimi absurdalnymi oświadczeniami. Już kilka dni temu uzyskaliśmy informacje, wskazujące na to, że aparaty syjonistycznego reżimu i CIA zamierzały przeprowadzić zamach terrorystyczny w Teheranie.
Larijani powiedział też, że używanie organizacji terrorystycznej jako przykrywki do swoich działań jest kolejną „hańbą" prezydenta Obamy i spytał dlaczego Ameryka utrzymuje tę konkretną grupę. Szef prorządowej islamskiej milicji Basij wezwał do zemsty za atak bombowy. Waszyngton kategorycznie zaprzeczył oskarżeniom nazywając je absurdalnymi. USA utrzymuje, że Ameryka nie miała żadnego związku z wtorkowym wybuchem w irańskiej stolicy.
Reuters, KK
Pomimo zapewnień o niewinności ze strony Waszyngtonu, Ali Larijani z całym przekonaniem zrzuca odpowiedzialność na Amerykę i Izrael: - Może CIA i syjonistyczny reżim myślą, że mogą nas zmylić takimi absurdalnymi oświadczeniami. Już kilka dni temu uzyskaliśmy informacje, wskazujące na to, że aparaty syjonistycznego reżimu i CIA zamierzały przeprowadzić zamach terrorystyczny w Teheranie.
Larijani powiedział też, że używanie organizacji terrorystycznej jako przykrywki do swoich działań jest kolejną „hańbą" prezydenta Obamy i spytał dlaczego Ameryka utrzymuje tę konkretną grupę. Szef prorządowej islamskiej milicji Basij wezwał do zemsty za atak bombowy. Waszyngton kategorycznie zaprzeczył oskarżeniom nazywając je absurdalnymi. USA utrzymuje, że Ameryka nie miała żadnego związku z wtorkowym wybuchem w irańskiej stolicy.
Reuters, KK