20 talibów paraliżuje Kabul

20 talibów paraliżuje Kabul

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. NATO
Talibscy bojownicy, w tym zamachowcy-samobójcy w kamizelkach z ładunkami wybuchowymi, zaatakowali kilka budynków w centrum Kabulu, m.in. gmachy rządowe, banki i sklepy. W walkach z przybyłą na miejsca ataków policją zginęło co najmniej dziewięć osób, w tym czterech kamikadze. 38 osób zostało rannych. Był to największy od roku atak terrorystyczny w stolicy Afganistanu. Afgańskim siłom bezpieczeństwa dopiero po kilku godzinach udało się odzyskać kontrolę nad zajętymi przez talibów obiektami.
Prezydent Hamid Karzaj oświadczył, że w Kabulu przywrócono porządek. "Prezydent Afganistanu chce zapewnić mieszkańców Kabulu, że sytuacja jest pod kontrolą, a porządek na ulicach został przywrócony" - oświadczyła kancelaria prezydenta. Karzaj potępił ataki i polecił "wzmocnić środki bezpieczeństwa w mieście i podjąć działania w celu ujęcia odpowiedzialnych za te brutalne ataki".

Kiedy trwały już starcia policji z bojownikami, zamachowiec-samobójca zdetonował ładunki wybuchowe ukryte w samochodzie-pułapce przed centrum handlowym w pobliżu afgańskiego MSZ. Według afgańskich służb bezpieczeństwa, zginęło kilku policjantów i oficerów wywiadu. Inny wybuch słyszano później kilkaset metrów dalej, niedaleko kina. Talibowie poinformowali, że w ataki było zaangażowanych 20 bojowników. Wśród swoich celów wymienili m.in. mieszczące się w samym centrum Kabulu pałac prezydencki, ministerstwo sprawiedliwości, ministerstwo górnictwa oraz budynki administracji publicznej i hotel Serena. Dwóch kamikadze zginęło detonując ładunki, które mieli na sobie, a dwóch zostało zabitych przez afgańskie siły bezpieczeństwa.

PAP, mm, arb