Polscy ratownicy wracają do domu

Polscy ratownicy wracają do domu

Dodano:   /  Zmieniono: 
W piątek ok. godziny 24 z lotniska w stolicy Haiti w Port-au-Prince ma wylecieć w drogę powrotną samolot z polskimi ratownikami - poinformował rzecznik PSP Paweł Frątczak. W ostatnim dniu ratownicy przygotowywali oświetlenie awaryjne dla miejskiego szpitala, wykorzystując część sprzętu, który przywieźli z Polski. Sprzęt ten zostawią na miejscu.
"Zostawimy na Haiti m.in. generatory prądotwórcze i halogeny. To z nich w piątek powstało awaryjne oświetlenie dla tutejszego szpitala" - powiedział rzecznik.

Polscy ratownicy wyruszyli na Haiti w miniony piątek. Wiele godzin - podobnie jak innym ekipom ratowniczym - zajęło im jednak dotarcie z lotniska na Dominikanie do Port-au-Prince.

Na miejscu było 54 strażaków z Nowego Sącza, Warszawy, Gdańska, Łodzi i 10 psów wyszkolonych w poszukiwaniu żywych osób pod gruzami. Ze sobą mieli specjalistyczny sprzęt ratowniczy, m.in. geofony, kamery wziernikowe i termowizyjne oraz sprzęt mechaniczny i hydrauliczny do odgruzowywania.

Razem z innymi ekipami przeszukiwali obszar stolicy Haiti i jej obrzeża. Gdy w środę doszło do ponownych wstrząsów - 15 polskich strażaków - lekarzy i ratowników medycznych przewieziono śmigłowcem do Petit Goave, miejscowości w epicentrum ponownego trzęsienia. Zorganizowali tam punkt w którym udzielali pomocy rannym (w sumie ponad 70 osobom). Pomogli też m.in. 9-miesięcznemu chłopcu u którego zdiagnozowali silne zapalanie płuc, w efekcie czego trafił do szpitala w Port-au-Prince.

12 stycznia Haiti nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7 lub 7,3 st. (agencje podają różne informacje), o najsilniejsze w tym regionie od ponad 200 lat. Według władz haitańskich, dotychczas pochowano w zbiorowych mogiłach ok. 70 tys. ofiar tego kataklizmu. Co najmniej 250 tys. osób jest rannych, a 1,5 mln nie ma dachu nad głową.

Polscy ratownicy przylecą do Warszawy w sobotę ok. godz. 15 - 16 samolotem, który przetransportował na Haiti pomoc humanitarną. W piątek poszukiwań ludzi pod gruzowiskami zakończyły też inne ekipy.

PAP, mm