"Jest związek między alkoholem a co dziesiątym zgonem w UE" - ostrzegł Hans Olav Fekjaer z norweskiej organizacji antyalkoholowej Actis. Z danych EuroCare wynika, że: alkohol jest w UE powodem co czwartej ofiary śmiertelnej na drodze, co trzeciego zgonu wśród kierowców, a koszt wypadków drogowych spowodowanych alkoholem przekracza 45 mld euro rocznie. Ponadto, alkohol prowadzi do przemocy w rodzinie: jest związany z 40 proc. przypadków przemocy wobec kobiet, 40 proc. zabójstw, połową wszystkich przestępstw z użyciem przemocy.
Ofiarami alkoholu padają dzieci, których 7-9 mln żyje w "rodzinach alkoholowych". Alkohol leży u podstaw 16 proc. wszystkich przypadków wykorzystania dzieci i przemocy wobec nich. Eksperci alarmują, że wciąż lekceważone są skutki picia alkoholu przez kobiety w ciąży, tymczasem jest to główna przyczyna nieodwracalnych zaburzeń rozwoju płodu, które prowadzą do upośledzenia fizycznego i psychicznego różnego stopnia. Według danych EuroCare choroba znana jako zespół alkoholowy płodu, choć jest w pełni do uniknięcia dzięki całkowitej abstynencji kobiet w ciąży od pierwszego trymestru, dotyczy ok. 5 mln Europejczyków.
Koszty picia
Całkowity koszt chorób, przemocy, przestępstw i wypadków związanych z alkoholem szacowany jest na ok. 1,3 proc. unijnego PKB, czyli ponad 650 euro na rodzinę rocznie. Niemal dwa razy więcej wydaje się zresztą co roku na zwalczanie i zapobieganie przestępczości (33 mld euro) niż na opiekę zdrowotną (17 mld). 10 mld euro to straty materialne na skutek wypadków drogowych, 9 mld euro to koszty absencji w pracy itd.
Skala społecznych skutków pijaństwa i alkoholizmu skłoniła uczestników konferencji do wysunięcia daleko idących postulatów do realizacji na szczeblu europejskim i krajowym. Są wśród nich: bezwzględny zakaz sprzedaży alkoholu osobom poniżej 18 roku życia (w wielu krajach piwo mogą kupić 16-latki albo osoby młodsze), wprowadzenie ogólnounijego limitu zawartości alkoholu u kierowców w wysokości 0,2 promila (jak obecnie w Polsce), obowiązkowe ostrzeżenia o szkodliwości picia na butelkach z alkoholem, podwyższenie akcyzy i ograniczenie możliwości reklamowania alkoholu.
Orędownicy ograniczenia spożycia alkoholu starają się wykorzystać modę na zdrowe odżywianie i domagają się, by na opakowaniach obowiązkowo umieszczać informacje o wartości odżywczej piwa wina czy wódki - która jest bardzo wysoka. Liczą na odstraszający efekt informacji, że mały kieliszek czerwonego wina to średnio aż 107 kilokalorii, zaś duże jasne piwo - ok. 330 kilokalorii.
pap, em