Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zaapelowała do izraelskiego ministra spraw zagranicznych Awigdora Liebermana o szybkie rozpoczęcie poważnych negocjacji z Palestyńczykami. Do wizyty baronessy Ashton w Izraelu i na terytoriach palestyńskich dochodzi w czasie poważnych napięć polityczno-religijnych w Jerozolimie Wschodniej i kryzysu dyplomatycznego między Izraelem i Stanami Zjednoczonymi.
- Im wcześniej zaczniemy negocjacje, tym lepiej - powiedziała Ashton. Ogłoszenie przez Izrael 9 marca zgody na projekt budowy 1600 domów w Jerozolimie Wschodniej wywołał oburzenie zarówno Palestyńczyków, jak i w społeczności międzynarodowej, która nie uznaje aneksji wschodniego, głównie arabskiego sektora miasta, dokonanej przez Izrael w czerwcu 1967 roku. - Apele o zamrożenie żydowskiej kolonizacji Jerozolimy Wschodniej nie są uzasadnione - oświadczył Lieberman. - Myślę, że pod wieloma względami żądania te są dla społeczności międzynarodowej okazją do atakowania Izraela, do wywierania nacisku i domagania się rzeczy nie do przyjęcia - ocenił izraelski minister, który jest szefem ultranacjonalistycznej partii Nasz Dom Izrael.
Ashton podkreśliła z kolei, że jedynie dialog zapewni państwu żydowskiemu pokój i bezpieczeństwo, do którego aspiruje, i opowiedziała się za "rewitalizacją" działań kwartetu bliskowschodniego, w którego skład wchodzą USA, UE, ONZ i Rosja. Zaoferowała też pomoc w rozpoczęciu wstępnych rozmów pokojowych, z mediacją Białego Domu.
Co do Iranu Lieberman powiedział, że obecnie nadeszła "decydująca" chwila na "twarde decyzje" i "politykę Winstona Churchilla, a nie Arthura Neville'a Chamberlaina". Rządy brytyjskiego premiera Chamberlaina uważane są za przykład polityki ustępstw wobec III Rzeszy, Churchill zaś jest postrzegany jako silny przywódca, który stawił czoło hitlerowskim Niemcom.
PAP, arb