Niemcy mówią "nie" scjentologom

Niemcy mówią "nie" scjentologom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecka publiczna telewizja ARD wypowiedziała wojnę scjentologom prezentując film "Do czasu, aż nie pozostanie nic", w którym były scjentolog Heiner von Rönn opowiada jak scjentolodzy zrujnowali mu życie. Kościół scjentologiczny przez niektóre kraje uważany za sektę, jest niezwykle popularny w USA. Scjentologami są m.in. Tom Cruise i John Travolta.
Bohaterem półtoragodzinnego filmu fabularnego jest niedoszły architekt Frank, który trafił do scjentologów za pośrednictwem znajomego adwokata. Mężczyzna jest zafascynowany religią, ale kursy, które mają go przybliżyć do uzdrowienia duszy kosztują. Mężczyzna traci pracę, żonę i córkę. – Takie są metody działania sekty – tłumaczy Thomas Gandow, pełnomocnik Kościoła ewangelickiego w Berlinie ds. światopoglądowych.

W Niemczech scjentolodzy liczą co najmniej 6 tysięcy członków. Niemieckie MSW twierdzi, że ich działalność jest sprzeczna z konstytucją. Z tego powodu pozostaje ona pod obserwacją kontrwywiadu. To nie podoba się jednak amerykańskiemu Departamentowi Stanu, który daje temu wyraz w corocznych raportach o wolności wyznania na świecie. W USA scjentolodzy działają legalnie i posiadają prawa takie same, jak inne kościoły istniejące w tym kraju.

"Rzeczpospolita", arb