Amerykańskie media o przemilczaniu Katynia

Amerykańskie media o przemilczaniu Katynia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po katastrofie w Smoleńsku prasa w USA przypomina we wtorek przemilczanie zbrodni katyńskiej. Anne Applebaum w "Washington Post" wskazuje, że tym razem katastrofa nie będzie białą plamą. Polacy znów zapłacili straszną cenę za poszukiwanie prawdy - pisze "WSJ".

Applebaum, autorka książki "Gułag" o obozach stalinowskich i żona szefa MSZ Radosława Sikorskiego, podkreśla, że dyskusja o potencjalnych przyczynach tragedii toczy się szczerze i otwarcie. Wskazuje na pomoc, współpracę i otwartość wobec mediów wykazaną przez stronę rosyjską.

"Zachodniemu czytelnikowi żadna z tych rzeczy nie wyda się niezwykła (...). Jednak w tej części świata (...) otwarta dyskusja o tragedii stanowi rewolucyjną zmianę" - ocenia. Zauważa, że "rosyjscy urzędnicy demonstrują po tej tragedii więcej przejrzystości, niż czynili to w przypadku niektórych własnych (katastrof w Rosji)".

"Lasy wokół Smoleńska są pełne nieoznaczonych grobów. Zawierają one nie tylko ciała polskich oficerów zamordowanych w Katyniu i innych pobliskich miejscach, ale prawdopodobnie też ciała ofiar czystek stalinowskich, partyzantów i buntujących się chłopów. Nikt nie wie tego na pewno. Przez dekady historię tych grobów zatajano, zaprzeczano jej lub manipulowano nią dla celów politycznych" - przypomina Applebaum. Zauważa, że kłamstwa te podtrzymywali niekiedy liderzy krajów zachodnich.

Te sekrety i kłamstwa to coś więcej niż spory historyków - podkreśla. "Przez pół wieku niezdolność do powiedzenia prawdy o Katyniu wytworzyła głęboką nieufność między Polską a Rosją, która wciąż, nawet dzisiaj, hamuje rozwój więzi politycznych, gospodarczych i kulturalnych" między nimi. Z kolei "zniekształcanie rosyjskiej historii pomogło stworzyć klimat apatii społecznej i cynizmu w Rosji". Zdaniem publicystki ten "brak otwartości w przeszłości - i w odniesieniu do przeszłości" w Rosji pomaga też zrozumieć, "dlaczego tak wielu Rosjan wątpi w to, że rząd powiedział im prawdę o atakach terrorystycznych".

"Straszna katastrofa" w Smoleńsku, "w tym dziwnym i krwawym lesie, zawiera upiorne echa przeszłości, ale nie stanie się jeszcze jedną białą plamą" - wyraża przekonanie Applebaum. Według niej zachodzi "prawdziwa zmiana". Tym razem "rodziny oddanych urzędników publicznych, którzy zginęli w samolocie, nie będą musiały czekać 70 lat na to, by dowiedzieć się, co się stało" - podsumowuje publicystka.

"Czy jest jakieś inne miejsce, które lepiej oddaje prawdę niż Las Katyński, albo bardziej trafna metafora niż mgła, dla miejsca, jakie Katyń zajmuje w naszej pamięci historycznej?" - pyta w "Wall Street Journal" Bret Stephens. Przypomina dzieje ukrywania prawdy o zbrodni katyńskiej. Krytykuje nie tylko Rosję, ale i historiografię zachodnią za pomijanie faktów o tej zbrodni. Dodaje zarazem, że "Katyń nie jest jedynym fragmentem historii, który okrywa mgła".

"Historii może nie da się odwrócić, jednak jest ona w ciągłym stanie oblężenia przez tych, którym sprawia kłopoty. Jej bronienie to stałe brzemię wszystkich wolnych narodów, podstawowe zadanie, za które Polacy znów zapłacili straszną cenę" - konkluduje Stephens.

PAP, mm