Talibowie z Pakistanu chcieli zaatakować Nowy Jork?

Talibowie z Pakistanu chcieli zaatakować Nowy Jork?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
Próba zamachu na Times Square w Nowym Jorku jest "odosobnionym działaniem" - oświadczyła amerykańska minister ds. bezpieczeństwa narodowego Janet Napolitano. - Nie ma żadnego elementu, który świadczyłby o tym, że jest to coś innego niż odosobnione działanie - zapewniła. Tymczasem w internecie do próby zamachu przyznali się pakistańscy talibowie. W oświadczeniu napisano, że zamach miał być zemstą za śmierć dwóch talibskich przywódców i "muzułmańskich męczenników".

W trwającym minutę nagraniu, które znalazło się w serwisie YouTube, stwierdza się, że zamach miał być zemstą za śmierć dwóch przywódców irackiego skrzydła Al-Kaidy Abu Hamzy al-Muhadżira i Abu Omar al-Bagdadiego oraz "muzułmańskich męczenników" zabitych w atakach amerykańskich samolotów bezzałogowych w Pakistanie. W nagraniu pokazane są wizerunki zabitych przywódców, a niezidentyfikowany głos zza kadru odczytuje oświadczenie.

Al-Bagdadi i al-Muhadżir zostali zabici w ubiegłym miesiącu w Iraku. Ich ciała znaleziono w domu, który wcześniej był otoczony i szturmowany przez żołnierzy.

Tymczasem przedstawiciel nowojorskiej policji Ray Kelly oświadczył, że nie ma dowodów na to, że za próbę zamachu odpowiedzialni są pakistańscy talibowie. Według niego na nagraniu wideo zarejestrowanym w okolicy, w której dojść miało do zamachu, namierzono podejrzanie wyglądającego około 40-letniego białego mężczyznę. Ściągał on czarną koszulę, pod którą miał koszulę czerwoną.

Z kolei Napolitano poinformowała, że rząd USA uważa nieudaną próbę zamachu, która doprowadziła do ewakuacji Times Square za "potencjalny atak terrorystyczny". - Traktujemy to bardzo poważnie - zapewnił. - Podchodzimy do tego tak, jakby był to potencjalny atak terrorystyczny. Według niej na razie nie ustalono motywów zamachu ani potencjalnych podejrzanych, ale w samochodzie odnaleziono odciski palców.

 W Nowym Jorku udaremniono zamach bombowy

Podobnie jak burmistrz Nowego Jorku, który mówiąc o ładunku ukrytym w samochodzie powiedział, że jest to dzieło "amatora", również Napolitano uważa, że "nie wydaje się aby był on specjalnie wyrafinowany". Samochód-pułapka z ukrytymi materiałami wybuchowymi, który według burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga, mógł doprowadzić "do bardzo śmiertelnego wydarzenia", został zneutralizowany nie powodując żadnych szkód. - Nie zrobiono tego, by ostrzec. To nie był fałszywy alarm. To dzieje się naprawdę - chodzi o to, by skrzywdzić ludzi - uważa szef nowojorskiej straży pożarnej Sal Cassano.

W zaparkowanym w centrum Nowego Jorku samochodzie saperzy znaleźli sztuczne ognie, trzy butle z propanem i dwa kanistry z około 40 litrami benzyny oraz urządzenie które miało posłużyć jako zapalnik. Policję zawiadomił uliczny sprzedawca, który dostrzegł dym wydobywający się z pojazdu.

PAP, arb