Lwowscy dziennikarze przykuli się do pociagu do Moskwy

Lwowscy dziennikarze przykuli się do pociagu do Moskwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sześciu dziennikarzy lwowskiej gazety "Ekspres" przykuło się w poniedziałek do pociągu do Moskwy, by podczas obchodzonego tego dnia Światowego Dnia Wolności Prasy zaprotestować przeciw groźbom prokuratury pod ich adresem.
W akcji "Dokąd jedziemy?", która odbyła się na peronie dworca kolejowego we Lwowie, ogółem wzięło udział 50 dziennikarzy "Ekspresu".

Sześć osób przykuło się łańcuchami do pociągu relacji Budapeszt-Moskwa, a jedna z  nich odczytała petycję, w której zażądano m.in. dymisji prokuratora generalnego Ukrainy Ołeksandra Medwedki, oraz wszczęcia śledztwa w sprawie gróźb pod adresem dziennikarzy gazety zajmujących się działaniami lwowskich prokuratorów.

W trakcie akcji przypomniano, że redakcja "Ekspresu" była ostrzeliwana przez "nieznanych sprawców", a prokuratura zwróciła się do sądu z pozwem, w którym domaga się "zakazania gazecie publikacji materiałów o machinacjach prokuratorów".

Protest na dworcu trwał kilkanaście minut. Po jego zakończeniu dziennikarze zdjęli łańcuchy, którymi przykuli się do pociągu, by mógł on odjechać do Moskwy w  zaplanowanym czasie.

W poniedziałek prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz złożył dziennikarzom życzenia z okazji Światowego Dnia Wolności Prasy, w których zapewnił, że  będzie sprzyjać wolności słowa w jego kraju.

"Już w najbliższym czasie Ukraina powinna przeprowadzić głębokie reformy we wszystkich dziedzinach życia (...), a  roli mediów w tych procesach nie można nie docenić" - czytamy w liście Janukowycza, opublikowanym przez jego biuro prasowe.