Prezydent Niemiec: Afganistan nam się opłaca. Lewica oburzona

Prezydent Niemiec: Afganistan nam się opłaca. Lewica oburzona

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Niemiec Horst Koehler został ostro skrytykowany za wyrażenie opinii, że militarne zaangażowanie w misjach zagranicznych ma także związek z ochroną interesów gospodarczych Niemiec. W związku z jego wypowiedzią populistyczna partia Lewica zażądała natychmiastowego wycofania sił Bundeswehry z Afganistanu. Kontrowersyjne słowa padły w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk, nagranym przy okazji niedawnej wizyty Koehlera w bazie sił niemieckich w Afganistanie.
- Oceniam, że jesteśmy na dobrej drodze - także gdy chodzi o szeroką opinię społeczną - aby zrozumieć, że kraj naszej wielkości, z taką orientacją handlu zagranicznego i zależnością od handlu zagranicznego musi wiedzieć, iż w razie wątpliwości, w ostateczności konieczne może być zaangażowanie militarne, aby chronić nasze interesy, np. wolne drogi handlowe, albo zapobiec niestabilności całych regionów, która odbiłaby się negatywnie także na naszych szansach związanych z handlem, miejscami pracy i dochodami - mówił Koehler. Jak dodał, o tym wszystkim należy dyskutować w Niemczech.

Irytacji tą wypowiedzią nie kryli w czwartek politycy opozycyjnej socjaldemokracji. - Koehler zaszkodził akceptacji dla misji zagranicznych Bundeswehry - ocenił polityk SPD Thomas Oppermann. - Niemcy nie prowadzą w Afganistanie wojny o interesy gospodarcze, ale chodzi o nasze własne bezpieczeństwo - dodał. - Prezydent Koehler po prostu wyciągnął kota z worka i świadomie bądź nieświadomie wygadał, że w Afganistanie chodzi o interesy polityczno-gospodarcze - powiedziała z kolei nowa szefowa Lewicy Gesine Loetzsch.

Także Zieloni zarzucili Koehlerowi, że jego uzasadnienie udziału Bundeswehry w misjach zagranicznych "ujawniło rozumienie polityki obrony i bezpieczeństwa, które jest nie do przyjęcia u prezydenta". - Wypowiedź ta nie jest zgodna ani z podstawą prawną, ani z politycznym uzasadnieniem misji w Afganistanie - oświadczył wiceprzewodniczący frakcji Zielonych Frithjof Schmidt. Polityk CDU Ruprecht Polenz ocenia natomiast, że doszło do nieporozumienia. Prezydent "nie chciał ogłaszać żadnej nowej doktryny militarnej dla Niemiec" - powiedział Polenz.

Zgodnie ze stanowiskiem niemieckich władz celem zaangażowania w międzynarodowej misji w Afganistanie jest zapewnienie bezpieczeństwa i wsparcie tamtejszej ludności cywilnej, jak również ochrona Niemiec przed zagrożeniem terrorystycznym. Według najnowszego sondażu Instytutu Demoskopii Allensbach 59 proc. Niemców uważa, że zaangażowanie w tę misję było błędem.

PAP, arb