Mołdawianie chcieli nielegalnie upamiętnić sowiecką okupację

Mołdawianie chcieli nielegalnie upamiętnić sowiecką okupację

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Konstytucyjny Mołdawii unieważnił dekret podpisany przez pełniącego obowiązki prezydenta kraju o ustanowieniu 28 czerwca "dniem sowieckiej okupacji". Sąd orzekł, że Mihai Ghimpu, który jest jednocześnie przewodniczącym parlamentu, nie miał do tego uprawnień.
Decyzja p.o. prezydenta wywołała zdecydowaną krytykę ze strony Rosji, która jest głównym partnerem handlowym Mołdawii. Rosyjskie władze wycofały ze sprzedaży setki tysięcy butelek mołdawskiego wina i zapowiedziały, że nie wykluczają wprowadzenia całkowitego zakazu jego sprzedaży. Zarówno komunistyczna opozycja, jak i rządząca Mołdawią prozachodnia koalicja skrytykowały decyzję Ghimpu i wezwały urzędy państwowe i władze miejskie, aby nie obchodziły "dnia sowieckiej okupacji".

W czerwcu 1940 roku ZSRR, wykorzystując podpisany z Niemcami pakt Ribbentrop-Mołotow, zażądał od Rumunii natychmiastowego opuszczenia znajdujących się wówczas w jej granicach Besarabii i północnej Bukowiny. 28 czerwca ambasadorowi Rumunii w Moskwie wręczono w tej sprawie ultimatum. Władze radzieckie połączyły następnie większą część Besarabii z Mołdawską Autonomiczną Socjalistyczną Republiką Radziecką. W ten sposób powstała Mołdawska SRR. Pozostałą część Besarabii wraz z Bukowiną wcielono bezpośrednio do Ukraińskiej SRR.

Konflikt handlowy z Rosją może zaszkodzić popularności rządzącej Mołdawią od ubiegłego roku koalicji przed zaplanowanym na 5 września referendum, które ma rozstrzygnąć, czy wybierany obecnie przez parlament prezydent będzie mógł być wyłaniany w wyborach powszechnych. Prozachodnia koalicja ma obecnie zbyt mało miejsc w parlamencie, by przeforsować swojego kandydata.

PAP, arb