Serbowie chcą utrzymania "dodatku kosowskiego"

Serbowie chcą utrzymania "dodatku kosowskiego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkaset osób uczestniczyło we wtorek w Kosovskiej Mitrovicy w zwołanym przez serbskie związki zawodowe proteście przeciwko odebraniu dodatków do pensji, wypłacanych przez Belgrad serbskim pracownikom budżetówki w Kosowie.
Demonstrację zorganizowała Serbska Unia Niezależnych Związków Zawodowych Kosowa i Metochii, jak w Serbii nazywa się Kosowo. Belgrad nadal traktuje Kosowo jak prowincję Serbii, mimo, że kosowscy Albańczycy w 2008 r. ogłosili niepodległość. Ponad stutysięczna mniejszość serbska zamieszkująca w północnym Kosowie, w tym w podzielonej Kosovskiej Mitrovicy, odmawia współpracy z kierowanymi przez Albańczyków instytucjami państwowymi i misją Unii Europejskiej EULEX.

Związkowcy protestowali przeciwko odebraniu dodatków do pensji, wypłacanych przez Belgrad serbskim pracownikom budżetówki w Kosowie. Chodzi o tzw. dodatek kosowski, zwiększający pensje o 50 proc. Dodatek zachęcał Serbów do pozostania w dawnej prowincji, administrowanej od 1999 roku przez ONZ. Jednak dwa tygodnie temu Trybunał Konstytucyjny Serbii uznał dodatek za niezgodny z ustawą zasadniczą. Organizatorzy protestu podkreślali, że jeśli Belgrad chce zatrzymać Serbów w Kosowie, powinien kontynuować wypłatę dodatku, dopóki nie znajdzie się nowe, zgodne z prawem rozwiązanie. - Jeżeli Serbii zależy, by zachować Kosowo i Metochię, niech nas stymuluje - oznajmił podczas protestu przewodniczący związków Blażo Milosavljević.

Rząd Serbii zapowiedział, że w czwartek podejmie decyzję w spornej kwestii. Kilka dni temu minister do spraw Kosowa i Metochii Goran Bogdanović przekonywał związkowców, że Serbowie mieszkający i pracujący w Kosowie będą nadal otrzymywać pomoc od Belgradu.

Dodatek kosowski ustanowiono w 2003 roku, m.in. po to, by zapobiec migracji Serbów z Kosowa. Na początku sięgał 100 proc. wynagrodzenia i był wypłacany wszystkim Serbom opłacanym z budżetu państwa. W 2008 roku dodatek zmniejszono do 50 proc. pensji. Pieniądze te były dla wielu Serbów motywacją, by wbrew złym warunkom życia pozostać w Kosowie, gdzie stanowią obecnie 5 proc. ludności.

Serbia straciła kontrolę nad Kosowem w 1999 roku, gdy administrację nad prowincją przejęła ONZ. Dotychczas niepodległość Kosowa uznało 69 państw, w tym USA i 22 z 27 krajów Unii Europejskiej. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał w lipcu, że deklaracja niepodległości Kosowa, ogłoszona w lutym 2008 roku, nie stanowi naruszenia prawa międzynarodowego.

zew, PAP