Uczestnicy protestu starli się z policją napierając na barierki ochronne. Policja zamknęła reprezentacyjną O'Connell Street, przy której mieści się księgarnia Eason, z obawy przed zajściami. Wcześniej funkcjonariusze w cywilu spisywali personalia niektórych uczestników protestu. Z powodu blokady ulic zawieszono miejską komunikację tramwajową. Przez policyjny kordon wokół księgarni przepuszczano tylko osoby posiadające specjalne opaski na ramieniu. Przed jej otrzymaniem, musiały w specjalnym schowku zdeponować torby, portfele, portmonetki i telefony komórkowe.
Osoby zabiegające o to, by Tony Blair podpisał im egzemplarz książki nie zniechęcone protestami czekały od wczesnego rana. Zapowiedziano im jednak, że o osobistej dedykacji nie ma mowy. Na ulicy wprowadzono zakaz fotografowania. Niektóre okoliczne sklepy uznały, że lepiej się w ogóle nie otwierać i miały spuszczone rolety.
W chwili, gdy Blair wysiadał z samochodu w jego stronę poleciały buty i jaja, ale żaden z "pocisków" nie trafił go, ponieważ ochroniarze zasłonili Blaira parasolkami. "Hej, hej Tony. Ile dzieci udało ci się dziś zabić?", "Aresztować tego rzeźnika", "Ma krew na rękach" - skandowano pod jego adresem.
Tony Blair przyleciał do Dublina prywatnym odrzutowcem, udostępnionym mu przez wydawcę jego autobiografii firmę HarperCollins wchodzącą w skład światowego imperium medialnego Ruperta Murdocha. Wraz z nim przyleciało 16 ochroniarzy, których dniówka szacowana jest na ponad 19 tys. funtów. Tony Blair korzysta z całodobowej ochrony, ponieważ uważany jest za możliwy cel zamachu Al-Kaidy. Nadzwyczajne środki ostrożności wprowadzono też wokół hotelu Shelbourne, gdzie Blair się zatrzymał. Na czas jego pobytu sprzed hotelu usunięto postój taksówek. Specjalna ekipa ochroniarska zlustrowała w Dublinie miejsca jego pobytu na kilka dni przed jego przyjazdem.
Tymczasem na portalu Facebook powstała grupa ludzi apelująca do księgarń o przeniesienie autobiografii Tony Blaira z działu politycznego do sekcji kryminałów. Największa brytyjska sieć księgarń Waterstone twierdzi jednak, że książka sprzedaje się dobrze. Niewykluczone, że tajemnicą może być przystępna cena - od pierwszego dnia sprzedaży "Podróż" przeceniono o 50 proc.pap, em