"Związek Wypędzonych nie fałszuje historii"

"Związek Wypędzonych nie fałszuje historii"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach stanęła w obronie dwóch oskarżanych o rewizjonistyczne poglądy przedstawicieli BdV w radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", poświęconej upamiętnieniu wysiedleń.
Podczas uroczystości z okazji Dnia Stron Ojczystych w Berlinie Steinbach powiedziała, że "dyskusje i oburzenie wokół dwóch mianowanych przez BdV członków rady fundacji uwidoczniły też jedno: Przez wszystkie te lata nie chodziło ani o Erikę Steinbach ani dziś o Arnolda Toelga czy Hartmuta Saengera. Chodziło o to, by zapobiec za wszelką cenę powstaniu projektu, którego nie chciano" - oceniła szefowa BdV.

- Hitler otworzył puszkę Pandory - podkreśliła Steinbach podczas obchodów Dnia Stron Ojczystych, przypominając o "barbarzyństwach, wyrządzonych przez narodowosocjalistycznie Niemcy" i "bezgranicznych cierpieniach narodów europejskich". - Głęboko współczuję wszystkim tym ofiarom. Ale nikt nie przekona mnie, która walczy w Bundestagu o uniwersalizm praw człowieka, że za pomocą argumentu o przyczynie i skutku jedno barbarzyństwo może tłumaczyć albo usprawiedliwiać inne barbarzyństwo - powiedziała Steinbach.

Hartmut Saenger, w którego obronie wystąpiła Steinbach, w zeszłym roku na łamach "Preussische Allgemeine Zeitung" uznał, iż skrótem myślowym jest mówienie o "wojnie wywołanej przez reżim narodowosocjalistyczny", bo przed wrześniem 1939 r. wszystkie mocarstwa europejskie wykazywały zadziwiającą gotowość do wojny, a "szczególnie wojownicza" była Polska.

Z kolei Toelg w 2000 r. na łamach prawicowego tygodnika "Junge Freiheit" krytykował negocjacje w sprawie odszkodowań za pracę przymusową na rzecz III Rzeszy i niesprawiedliwe potraktowanie niemieckich robotników przymusowych. "Płytkie próby postawienia wszystkich członków Związku Wypędzonych w jednym rzędzie z fałszerzami historii, odwraca się przy poznaniu faktów przeciwko tym, którzy te próby podejmują" - powiedziała Steinbach.

PAP, arb