Bolesne imprezy
Parlamentarzysta powiedział, że "organizatorzy mają świadomość, jak bolesne dla Rosji, cierpiącej z powodu aktów terroru, są takie imprezy". - Wszak organizatorzy oficjalnie obwieścili o udziale w niej przedstawicieli bandyckiego podziemia - dodał. Szchagoszew uważa, że "ludzie organizują na terytorium innego państwa przedsięwzięcie, które ma zademonstrować, że w Rosji dialogu z nimi jakoby nie chce się prowadzić, a kontaktować się ze sobą w sposób skonsolidowany mogą tylko za granicą".
Zdaniem parlamentarzysty "te siły" inicjują lub popierają w Rosji, głównie na Północnym Kaukazie, krwawe działania, przeszkadzające w ustanowieniu dialogu na Kaukazie, zmuszające władze federalne do twardych działań. - Czy taka postawa nie jest prowokacyjna? - zapytał rosyjski deputowany.
Polska przyjmuje terrorystów
Szchagoszew wyraził też pogląd, że "dla samej Polski - kraju, niewątpliwie, europejskiego i rozwijającego demokratyczne normy - takie imprezy mogą stać się problemem". - Zabronić prywatnych inicjatyw w Unii Europejskiej nie można. Jednak przyjmować na swoim terytorium przedstawicieli organizacji uznanych w świecie za terrorystyczne, będąc częścią międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej - to dla Polski niewskazane - dodał. Opinia Szchagoszewa ukazała się na stronie internetowej partii Jedna Rosja.
zew, PAP