Smoleńsk wspomina katastrofę. "Był huk i mgła jak mleko"

Smoleńsk wspomina katastrofę. "Był huk i mgła jak mleko"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
Mieszkańcy Smoleńska dobrze pamiętają dzień katastrofy samolotu Tu-154 z polskim prezydentem na pokładzie, chociaż w większości nie widzieli tego momentu. W pamięci utkwiła im mgła, niektórzy zapamiętali też straszny huk. Wiele osób potrafiło podać datę katastrofy.
- Od godz. 7 mgła była jak mleko, chociaż wcześniej niebo było jasne - opowiada pani Tatiana. - Zapamiętałem mgłę - potwierdza pan Anatolij. - Jechałem samochodem, gdy zadzwoniła żona i powiedziała, że spadł samolot. Sam nie widziałem tego momentu. Wasilij dodaje, że "mgła była tak gęsta, że nawet nie było widać dachu garaży".

Pani Lubow, która mieszka w centrum Smoleńska, opowiada z kolei, że "wyszła rano na balkon i widziała słońce, a córka, która mieszka w innej części Smoleńska, zadzwoniła i mówi: A u nas straszna mgła". - Potem robiłam coś na balkonie, a tu dzwoni znów córka i mówi: "Włącz telewizor". Patrzę, a to koło nas, bo mamy niedaleko daczę. Samo miejsce katastrofy widziałam dopiero później, już zagrodzone, gdy szłam na daczę - wspomina mieszkanka Smoleńska.

Pani Tatiana, która mieszka w bloku tuż przy lotnisku, wspomina, że słyszała tylko huk. - Wyszłam przed dom, ale wszystko było już zagrodzone. Chodziłam tylko w tę i z powrotem i cała się trzęsłam - opowiada. Taksówkarz Aleksiej też pamięta dzień katastrofy: - W głowie mi się nie mieściło, że coś takiego zdarzyło się tu, w Smoleńsku. To był po prostu szok.

Pan Aleksiej czasami przyjeżdża na miejsce katastrofy, po raz ostatni był tam tydzień temu. - Jedziesz, po drodze zatrzymasz się - mówi. - Córka, chociaż ma dopiero 12 lat, namawiała mnie po katastrofie: "Tato, weźmy kwiaty, pojedźmy tam". I tak zrobiliśmy - powiedział. - Wszyscy bardzo przeżywaliśmy tę katastrofę. Jesteśmy braćmi Słowianami, sąsiadami i bardzo współczujemy Polakom. A kto winny? Na pewno mgła - opowiada mieszkająca w pobliżu lotniska pani Ludmiła, która nie widziała momentu katastrofy, a tylko słyszała huk.

PAP, arb