Na Sorbonie dyskutowali o "Solidarności"

Na Sorbonie dyskutowali o "Solidarności"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na paryskiej Sorbonie odbyła się sesja z okazji 30. rocznicy powstania "Solidarności". Polscy i francuscy badacze, którzy wzięli udział w sesji, mówili o bilansie dokonań tego ruchu społecznego i jego postrzeganiu za granicami Polski. Sesję na Sorbonie zorganizowała Ambasada RP w Paryżu i Uniwersytet Paris IV-Sorbonne przy współpracy z IPN i Stowarzyszeniem Studentów Polskich (AEP) we Francji.

W debacie pt. "Solidarność - walka o niepodległość, troska o sprawiedliwość, kwestie przyszłości. Bilans 30-lecia" wzięli udział polscy badacze z Instytutu Pamięci Narodowej. Stronę francuską reprezentował socjolog, znawca spraw polskich z paryskiego Sciences-Po, Francois Bafoil. Ten ostatni podkreślił na wstępie, że "Solidarność" przyczyniła się w ogromnym stopniu do upadku komunizmu. - Dziś nie zostało prawie nic z ideałów, moralności i jedności tego ruchu z lat 80 - ubolewał Bafoil. Wyjaśnił, że owe ideały rozpadły się pod wpływem transformacji po 1989 roku: w szczególności zaznaczenia się politycznych różnic, prywatyzacji i przyjęcia liberalnego modelu rozwoju gospodarki. Bafoil zaznaczył przy tym, że mimo gorzkich doświadczeń historia "Solidarności" może nadal uczyć obecne pokolenie "zdolności zmieniania rzeczywistości, odporności na ciosy i umiejętności pozytywnej obrony".

Historyk prof. Jerzy Eisler zwrócił uwagę, że "Solidarność" i jej przywódcy stali się w latach 80. planetarnymi bohaterami walki o pokój, niczym inne ikony popkultury. - Warto przypomnieć, że Lech Wałęsa pojawił się w latach 80. w klipie do hitu Michaela Jacksona obok takich postaci, jak Mahatma Gandhi, Matka Teresa z Kalkuty czy Martin Luther King - zaznaczył Eisler.

O fenomenie popularności "Solidarności" za granicami Polski opowiadał też młody historyk z IPN, Patryk Pleskot. Przypomniał, że w czasach komunizmu popierały ją bardzo różne środowiska: zarówno lewicujący artyści, jak też konserwatywni politycy, np. Margaret Thatcher czy Ronald Reagan. - W latach 80. na Zachodzie było modne pokazywanie się ze znaczkami "Solidarności" w klapie. Czynili to gwiazdorzy kina: Jack Nicholson i Jane Fonda - zauważył Pleskot. W jego opinii, "nigdy przedtem ani potem żaden polski ruch społeczny nie był tak popularny wśród przedstawicieli światowego high-life'u".

PAP, arb