Epidemia cholery na Haiti rozszerza się wolniej niż się tego wcześniej obawiano - poinformowało ONZ. Jednocześnie WHO ostrzegła tego samego dnia, że zagrożenie wcale nie minęło. - Liczba nowych przypadków zachorowań wyraźnie zaczęła spadać - powiedział z ulgą rzecznik ONZ, który tym samym potwierdził informację podaną wcześniej przez haitańskie władze o stabilizacji sytuacji, związanej z epidemią.
Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła, że zagrożenie wcale nie minęło i sytuacja jest nadal bardzo poważna. - Istnieje ogromne ryzyko, że choroba będzie się rozszerzała na kolejne regiony Haiti, a nawet może dotrzeć do sąsiedniej Dominikany - powiedział na konferencji prasowej w Waszyngtonie Jon Andrus, dyrektor WHO. Przyznał, że walka z cholerą na Haiti może trwać wiele lat. Do tej pory na Haiti zmarło na cholerę 259 osób, a ponad 3 tysiące się nią zaraziły.
Po styczniowym trzęsieniu ziemi sytuacja sanitarna na Haiti jest katastrofalna, co sprzyja rozwojowi wielu chorób, w tym także cholery. Choroba ta przenoszona jest przez skażoną wodę i jedzenie. W ciągu kilku godzin może spowodować śmierć na skutek odwodnienia.
PAP, arb