Trudności z ustaleniem częstotliwości prądu w Moskwie uniemożliwiają odsłuchanie nagrań z kokpitu Tu-154.
Tomasz Tuchołka, wiceprezes firmy ATM Avionika zajmującej się konstruowaniem i badaniem czarnych skrzynek, tłumaczy powód niedoskonałości zapisu. - Rejestrator głosu, który był zainstalowany na pokładzie Tu-154, technologicznie jest klasycznym magnetofonem taśmowym. Trzeba pamiętać, że zniekształcenia i zakłócenia dźwięku pojawiają się nie tylko podczas zapisu, ale także podczas procesu odczytu. Jednym z często spotykanych zakłóceń bywa tak zwane tętnienie pochodzące z sieci energetycznej - wyjaśnia.
Polska prokuratura i Komisja Badania Wypadków Lotniczych dysponują tylko cyfrową kopią taśmy z rejestratora rozmów w kabinie prezydenckiego tupolewa. W trakcie tworzenia kopii powstało nowe zakłócenie - buczenie. Specjaliści z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie próbują zniwelować zniekształcenia dźwięku. W tym celu konieczne jest precyzyjne określenie częstotliwości prądu w Moskwie w dniu, w którym kopiowano nagranie z czarnej skrzynki. - Znając dokładną częstotliwość prądu można usunąć zakłócenia, które wywołuje - tłumaczy Tuchołka.
Jak powiadomił prokuraturę Jerzy Bahr, ambasador Polski w Moskwie, ustalenie częstotliwości prądu w Moskwie wymaga wystosowania przez ambasadę noty dyplomatycznej do MSZFR. - Sugeruję o skorzystanie z przepisów umów dwustronnych polsko - rosyjskich dotyczących współpracy i pomocy – radził prokuratorom Bahr.
Kierując wnioski o pomoc prawną, prokuratorzy poprosili o ustalenie częstotliwości prądu. Potwierdził to w TVN24 płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. - We wniosku do Rosjan zwróciliśmy się o wykonanie stosownych czynności procesowych. Jest to ważne z punktu widzenia biegłych opracowujących opinię fonoskopijną - tłumaczył. Do tej pory nie otrzymano odpowiedzi ze strony rosyjskiej.
TVN24, aka
Polska prokuratura i Komisja Badania Wypadków Lotniczych dysponują tylko cyfrową kopią taśmy z rejestratora rozmów w kabinie prezydenckiego tupolewa. W trakcie tworzenia kopii powstało nowe zakłócenie - buczenie. Specjaliści z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie próbują zniwelować zniekształcenia dźwięku. W tym celu konieczne jest precyzyjne określenie częstotliwości prądu w Moskwie w dniu, w którym kopiowano nagranie z czarnej skrzynki. - Znając dokładną częstotliwość prądu można usunąć zakłócenia, które wywołuje - tłumaczy Tuchołka.
Jak powiadomił prokuraturę Jerzy Bahr, ambasador Polski w Moskwie, ustalenie częstotliwości prądu w Moskwie wymaga wystosowania przez ambasadę noty dyplomatycznej do MSZFR. - Sugeruję o skorzystanie z przepisów umów dwustronnych polsko - rosyjskich dotyczących współpracy i pomocy – radził prokuratorom Bahr.
Kierując wnioski o pomoc prawną, prokuratorzy poprosili o ustalenie częstotliwości prądu. Potwierdził to w TVN24 płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. - We wniosku do Rosjan zwróciliśmy się o wykonanie stosownych czynności procesowych. Jest to ważne z punktu widzenia biegłych opracowujących opinię fonoskopijną - tłumaczył. Do tej pory nie otrzymano odpowiedzi ze strony rosyjskiej.
TVN24, aka