W czwartek wieczorem do ataku przyznała się organizacja TTP (Tehrik-e-Taliban - Talibski Ruch Pakistanu), działająca na terenach plemiennych na północnym zachodzie kraju, oskarżana o liczne zamachy, do których w kraju dochodzi od trzech lat. W piątek jednak rząd i policja wskazały, że zamachu dokonała grupa LeJ, ugrupowanie ekstremistów sunnickich z Pendżabu na wschodzie Pakistanu. Powiązani są oni z Al-Kaidą oraz TTP i znani z ataków przeciwko szyitom.
Jak powiedział przedstawiciel CID Umar Shahi, dzień przez zamachem policja zatrzymała sześciu członków LeJ, "którzy planowali ataki w miesiącu Muharram" (pierwszy miesiąc kalendarza muzułmańskiego, zaczynający się od drugiego tygodnia grudnia). - Terroryści przyjechali uwolnić swoich towarzyszy, lecz im się nie udało - powiedział szef rządu prowincji Sindh, Qaim Ali Shah. Bezpośrednio po zamachu "zatrzymano 10 podejrzanych w pobliżu miejsca wybuchu i w dzielnicach biedy" - powiedział anonimowo agencji AFP przedstawiciel pakistańskiej policji.
TTP figuruje na amerykańskiej liście organizacji terrorystycznych. W ciągu trzech lat ruch ten przeprowadził w Pakistanie serię zamachów bombowych. Zginęło w nich ponad 3,5 tys. ludzi. Stany Zjednoczone oskarżają Tehrik-e-Taliban o próbę nieudanego zamachu 1 maja na nowojorskim Times Square.
zew, PAP