Były protesty przeciw skanerom, ale w USA latano normalnie

Były protesty przeciw skanerom, ale w USA latano normalnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na amerykańskich lotniskach nie doszło w środę do wielu opóźnień, mimo wezwania do bojkotu nowych, kontrowersyjnych metod kontroli pasażerów w przeddzień Święta Dziękczynienia.
Środa przed przypadającym w czwartek tym świętem (ang. Thanksgiving) jest zwykle dniem największego w USA, oprócz Wigilii Bożego Narodzenia, nasilenia pasażerskiego ruchu lotniczego, podobnie jak największego ruchu na drogach. Miliony Amerykanów wyjeżdżają wtedy, aby spędzić Thanksgiving i  zjeść tradycyjnego pieczonego indyka ze swoimi dorosłymi dziećmi, rodzicami i innymi krewnymi. Mieszkają oni na ogół daleko, często w innych stanach, odległych niekiedy o tysiące mil.

Kilka tygodni przez świętem powstał w internecie spontaniczny ruch protestu przeciw nowym, szczególnie dokuczliwym metodom kontroli osobistej na  lotniskach. Pasażerowie przechodzą tam przez skanery, które ukazują - nieco zamazany - obraz ich nagiego ciała, a ci, którzy nie chcą się temu poddać, są obmacywani przez kontrolerów w poszukiwaniu podejrzanych przedmiotów. W internecie wezwano do bojkotu skanerów w przeddzień Święta Dziękczynienia, co jednak łączyłoby się z koniecznością poddania się rewizjom osobistym. W efekcie bardzo niewielu podróżnych odmawiało przejścia przez skanery.

Z relacji z najważniejszych lotnisk w środę wynika, że odprawa pasażerów przebiegała dość płynnie i nie zanotowano wielu incydentów. - Wszystko toczy się harmonijnie i nie słyszymy o jakichś opóźnieniach w punktach kontroli pod kątem bezpieczeństwa - powiedział przedstawiciel Stowarzyszenia Transportu Lotniczego David Castelveter dziennikowi "USA Today".

pap, ps