Amerykańscy funkcjonariusze byli sądzeni zaocznie, gdyż nie doszło do porozumienia między stroną amerykańską a włoską w sprawie ich przekazania. Od początku wiadomo było, że Amerykanie nie wezmą udziału w procesie, gdyż USA uznały tajną operację uprowadzenia Egipcjanina za element wojny z terroryzmem. Mediolański proces oraz apelacja to pierwszy sądowy finał budzącej liczne kontrowersje polityki władz USA, dopuszczającej uprowadzanie osób podejrzanych o terroryzm i przewożenie ich na przesłuchania do innych krajów.
Egipski imam Hassan Mustafa Osama Nasr, znany jako Abu Omar, został porwany w czasie błyskawicznej operacji CIA, przeprowadzonej koło meczetu w Mediolanie. Następnie przewieziono go do amerykańskiej bazy wojskowej w Aviano na północy Włoch, gdzie - jak twierdzi - był torturowany i przesłuchiwany w ramach dochodzenia w sprawie powiązań z międzynarodowym terroryzmem islamskim. Później trafił do ciężkiego więzienia w Egipcie, gdzie także - jak utrzymuje - stosowano wobec niego tortury. Na wolność wyszedł pięć lat temu. Twierdził, że o jego uprowadzeniu musiał wiedzieć Silvio Berlusconi, który stał w 2003 roku na czele rządu.
PAP, arb