Petraeus afgańskim optymistą, inni nie bardzo

Petraeus afgańskim optymistą, inni nie bardzo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. David Petraeus jest optymistą (fot. Wikipedia)
Naczelny dowódca sił USA i NATO w Afganistanie generał David Petraeus przedstawił optymistyczną ocenę sytuacji w tym kraju. Według "Washington Post", nie podzielają jej jednak Afgańczycy i przedstawiciele państw uczestniczących w operacji NATO.
W wysłanym we wtorek liście do swoich podwładnych Petraeus pisze m.in., że wojska międzynarodowej koalicji i rządowe siły afgańskie "zadały ogromne straty" rebeliantom i "odebrały im najważniejsze bazy". Naczelny dowódca ocenia, że poprawia się sytuacja w południowym Afganistanie, gdzie stacjonuje większość wojsk amerykańskich, i że siły talibów słabną.

Jak pisze jednak środowy "Washington Post" w korespondencji z  Kabulu, oceny tej zupełnie nie podzielają nie tylko Afgańczycy, lecz nawet dyplomaci z  państw NATO i przedstawiciele armii USA. Statystyki wykazują, że w zeszłym roku skala przemocy w Afganistanie nasiliła się znacznie. O 60 procent wzrosła liczba żołnierzy amerykańskich zabitych przez podkładane przy drogach bomby, nazywane przez Pentagon IED (skrót od improvised explosive device - improwizowane urządzenia wybuchające).

W 2010 roku od bomb tych zginęło 268 żołnierzy, a ponad 3360 zostało rannych. Liczba zabitych jest mniej więcej równa łącznej liczbie śmiertelnych ofiar takich zamachów w trzech poprzednich latach wojny afgańskiej. Przedstawiciele armii USA tłumaczą to nasilenie ataków wskazując, że w zeszłym roku znacznie zwiększono liczbę żołnierzy amerykańskich i  NATO w Afganistanie i że nasiliły się walki z talibami.

W wygłoszonym we wtorek orędziu o stanie państwa prezydent Barack Obama ponownie zapowiedział, że w lipcu wojska USA "zaczną się wycofywać z Afganistanu". Dowódcy sił zbrojnych, z Petraeusem włącznie, podkreślają jednak, że większość wojsk pozostanie tam prawdopodobnie dłużej - co najmniej do  2014 roku.

zew, PAP