Minister spraw wewnętrznych Włoch Roberto Maroni komentując ten masowy napływ oświadczył w niedzielę: "Jesteśmy sami, Europa nic nie robi". - Jestem bardzo zaniepokojony, poprosiłem o pilną interwencję Unii Europejskiej, ponieważ Maghreb eksploduje. Trwa tam instytucjonalne i polityczne trzęsienie ziemi, które może mieć niszczący wpływ na całą Europę poczynając od Włoch - powiedział Maroni. Interwencję UE uznał za niezbędną.
Szef MSW zapowiedział, że zwróci się do władz Tunezji o wyrażenie zgody na obecność kontyngentu włoskiej policji, by zatrzymać falę uciekinierów. - System w Tunezji załamał się - ocenił Roberto Maroni w wywiadzie telewizyjnym. W sobotę rząd Silvio Berlusconiego ogłosił stan kryzysu humanitarnego w związku z napływem uciekinierów z Tunezji i innych krajów północnej Afryki.
pap, ps