Rosyjski polityk negacjonistą katyńskim

Rosyjski polityk negacjonistą katyńskim

Dodano:   /  Zmieniono: 
Giennadij Ziuganow (fot. Wikipedia) 
Przywódca Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow ponownie zanegował odpowiedzialność Józefa Stalina i NKWD za zamordowanie polskich oficerów wiosną 1940 roku.
Ziuganow zarzucił też obecnym władzom Rosji, że "wydarzenia w  Katyniu" oceniają z pozycji wrogich wobec własnego narodu i że oczerniają przeszłość swojego kraju. Lider KPRF uczynił to w odezwie do obywateli Rosji, opublikowanej we wtorek na łamach partyjnej gazety "Prawda".

"Nasuwa się pytanie: czy jest dziełem przypadku, że wydarzenia w Katyniu oceniane są przez kierownictwo kraju z pozycji wrogich wobec naszego narodu? Czy nie po to  się to robi, aby oczernić własną przeszłość, świadomie rozdmuchać antyrosyjskie nastroje za granicą?" - pisze Ziuganow. Według niego, "niczym innym nie można wytłumaczyć zdumiewająco lekceważącego stosunku do zebranych dowodów, świadczących o tym, że masowe egzekucje polskich oficerów były dziełem faszystów".

Jelcynowi też się dostało

"Wszelako władze nadal odżegnują się od przedstawionych przez niezależnych ekspertów i naukowców dowodów na nikczemne podrobienie historycznych dokumentów epoki stalinowskiej, sfabrykowanie fałszywek" - konstatuje przywódca KPRF dodając, że dopuszczono się tego "pod skrzydłami" administracji prezydenta Rosji, gdy urząd szefa państwa sprawował Borys Jelcyn.

Ziuganow ostro zaatakował także Radę ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie Federacji Rosyjskiej, która zaproponowała Dmitrijowi Miedwiediewowi przeprowadzenie w Rosji destalinizacji i dekomunizacji. Elementem tego procesu - w opinii Rady - powinno być wprowadzenie zakazu piastowania stanowisk publicznych przez osoby negujące zbrodnie stalinowskie.

"Plują trującą śliną"

"Potoki brudu i oszczerstw, które od dawna płyną z Europy w celu zdyskredytowania Rosji w oczach wspólnoty światowej, obficie uzupełnia rura kanalizacyjna, biegnąca z Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie FR" - wskazuje lider KPRF. "Aby stłumić narodową pamięć i świadomość, proponuje ona, by  prześladować ludzi negujących >zbrodnie reżimu totalitarnego> w ZSRR, uczynić dzień pamięci ofiar represji bez mała głównym świętem państwowym Rosji i podjąć inne kroki, zmierzające do napisania naszej historii od nowa" - grzmi Ziuganow.

W jego ocenie, "plując trującą śliną, członkowie wspomnianej rady doskonale wiedzą, iż dwa dziesięciolecia niepohamowanej antyradzieckiej, antyleninowskiej i antystalinowskiej propagandy zakończyły się krachem".

"Oni zdradzili Rosję"

"Społeczeństwo wyrobiło sobie już twardy stosunek do wodzów rewolucji październikowej i Związku Radzieckiego. Na przykład, w konkursie internetowym >Imię Rosji<, mimo różnych sztuczek ze strony organizatorów, Włodzimierz Lenin i Józef Stalin znaleźli się w  pierwszych szeregach najwybitniejszych postaci w tysiącletniej historii Rosji. Wiele innych badań opinii publicznej świadczy o tym samym" - oświadczył przywódca KPRF.

Jego zdaniem, "tylko pełną pogardą dla woli obywateli Rosji można tłumaczyć działania władz związane z czczeniem jednego Judasza - (Michaiła) Gorbaczowa i wywyższaniem drugiego -  Jelcyna". Ziuganow podkreślił, że ludzie ci "zdradzili i sprzedali Rosję, okryli się niezmywalną hańbą". Ocenił również, że obecne władze Rosji "prowadzą tę samą niszczycielską politykę".

Komuniści wciąż oskarżają nazistów

Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej, to niezmiennie druga siła na scenie politycznej Rosji. Jej przywódcy, w tym Ziuganow, konsekwentnie przekonują, że  Polaków, wziętych do niewoli w 1939 roku przez Armię Czerwoną, zamordowali w 1941 roku hitlerowcy, a dokumenty świadczące o winie Stalina i NKWD zostały sfabrykowane. Liderzy KPRF niejednokrotnie zwracali się w tej sprawie do prezydenta Dmitrija Miedwiediewa i premiera Władimira Putina. W 2010 roku zorganizowali panel dyskusyjny w Dumie Państwowej, poświęcony zbrodni katyńskiej.

Przywódcy KPRF żądają wznowieniem śledztwa katyńskiego, zbadania autentyczności wszystkich dokumentów znajdujących się w jego aktach i przeprowadzenia otwartego procesu sądowego. Ich zdaniem, dochodzenie Głównej Prokuratury Wojskowej FR w sprawie Katynia "było prowadzone z poważnymi uchybieniami proceduralnymi, nieobiektywnie, w celu dogodzenia Polakom".

zew, PAP