Strauss-Kahn przed sądem: jestem niewinny

Strauss-Kahn przed sądem: jestem niewinny

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
Były dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn nie przyznał się w poniedziałek przed nowojorskim sądem do winy w związku z zarzucaną mu napaścią seksualną. Następną rozprawę wyznaczono na 18 lipca.
W ubiegłym miesiącu Francuz został aresztowany na nowojorskim lotnisku, gdy siedział już w samolocie odlatującym do Paryża.

62-letni Strauss-Kahn jest oskarżony o próbę zgwałcenia 14 maja pracującej w hotelu Sofitel w Nowym Jorku 32-letniej imigrantki z Afryki. Kobieta zeznała, że rzucił się on na nią, by wymusić seks oralny. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 1 mln dolarów i spędzeniu czterech dni w więzieniu Rikers Strauss-Kahn został umieszczony w areszcie domowym. Grozi mu kara 25 lat więzienia.

Po wyjściu z więzienia przez kilka dni mieszkał w mieszkaniu na Manhattanie, a potem żona wynajęła luksusowy apartament o powierzchni 600 m kw., gdzie pozostaje pod nadzorem policyjnym.

Ubrany w ciemny garnitur były szef MFW pojawił się w sądzie w towarzystwie żony, francuskiej dziennikarki telewizyjnej Anne Sinclair. Przeszli oni obok ustawionych w szpalerze w gmachu sądu pracowników hotelu, którzy w geście solidarności z pokojówką skandowali: "Wstydź się".

Głównym adwokatem Strauss-Kahna jest Benjamin Brafman, jedna z gwiazd amerykańskiej palestry. Bronił wielu amerykańskich celebrytów, w tym Michaela Jacksona. Zespół adwokatów broniących DSK, jak nazywany jest Strauss-Kahn, ogłosił, że posiada informacje, które "mogą podważyć poważnie wiarygodność" pokojówki, która oskarżyła go o próbę gwałtu.

pap, ps