Czesi wybierajcie!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szczególne przywileje inwestorów amerykańskich w Czechach to istotna przeszkoda we wstąpieniu tego państwu do Unii Europejskiej.
Przedmiotem zaniepokojenia Brukseli - jak napisał w czwartek największy czeski dziennik "Mlada fronta Dnes" - jest przede wszystkim czesko-amerykańska umowa o wzajemnej ochronie inwestycji.

Umowa ta, podpisana w roku 1991 między ówczesną Czechosłowacją a rządem amerykańskim, daje amerykańskim przedsiębiorcom w Czechach takie sama prawa, jakie mają firmy czeskie. Podobne prawa otrzymały czeskie firmy w USA.

Obie strony zagwarantowały sobie także wzajemną wyłączność pod tym względem. Przedsiębiorcy z żadnego innego państwa nie będą mieć w ich krajach większych praw. Gdyby Czechy w przyszłości podpisały korzystniejszą umowę z innym krajem, Amerykanie automatycznie muszą otrzymać większe korzyści. Podobna zasada dotyczy czeskich firm w USA.

Czeski główny negocjator w rozmowach z Unią Europejską, Pavel Teliczka, powiedział, że "Komisja Europejska zwróciła uwagę, iż umowa jest sprzeczna z prawem, które Czechy muszą przyjąć w chwili wejścia do Unii". Zapowiedział jednocześnie rozpoczęcie w tej sprawie negocjacji z przedstawicielami waszyngtońskiej administracji.

Rzeczniczka prasowa amerykańskiej ambasady w Pradze, Viktoria Midletton, poinformowała "MFDnes", że czesko-amerykańska umowa o wzajemnej ochronie inwestycji jest już przedmiotem badań ekspertów obu krajów i UE. "Badamy, czy jest ona sprzeczna z wymaganiami stawianymi krajom członkowskim Unii" - powiedziała rzeczniczka.

Ambasador UE w Pradze, Ramiro Cibrian, zapowiedział, że Unia domagać się będzie zmiany umowy. Jego zdaniem, stanie się tak dlatego, że porozumienie gwarantuje amerykańskim firmom lepsze warunki funkcjonowania w Czechach niż przedsiębiorstwom z krajów unijnych.

Zdaniem Pavla Teliczki, Czesi będą musieli albo dokonać zmian w umowie o wzajemnej ochronie inwestycji, albo "zakończyć ją z dniem wejścia do Unii, tj. 1 stycznia 2004". Po tym terminie amerykańscy inwestorzy w Czechach mieliby takie same prawa, jakie mają w  innych krajach UE.

W roku 1993 amerykańskie inwestycje w Czechach stanowiły niemal 40 proc. ogółu zagranicznych inwestycji w tym kraju. Od roku 1999 amerykańscy inwestorzy, wśród których do największych należą m.in. firma IOC (branża petrochemiczna), Phillip Morris (przemysł tytoniowy) oraz firmy National Power, NRG Energy i El Paso Energy (przemysł energetyczny), inwestują poniżej 10 proc. ogółu zagranicznych inwestycji ( w roku 2001 - 4,9 proc.).

em, pap