Chiny zwalniają dysydenta. "Przyznał się do winy"

Chiny zwalniają dysydenta. "Przyznał się do winy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Chiński artysta i dysydent Ai Weiwei został zwolniony za kaucją - poinformowała agencja Xinhua, tłumacząc tę decyzję "dobrym zachowaniem" więźnia tym, że "przyznał się" on do przestępstw podatkowych, oraz jego przewlekłą chorobą. Ai Weiwei, który od lat krytykuje władze Chin, został zatrzymany na początku kwietnia, gdy próbował opuścić kraj samolotem.
"Policja w Pekinie podała, że Ai Weiwei został zwolniony za kaucją z powodu dobrego zachowania, bowiem przyznał się do winy, oraz z powodu przewlekłej choroby, na którą cierpi" - poinformowała agencja Xihnua. "Ta decyzja uwzględnia fakt, że Ai wielokrotnie zapewnił, iż jest gotów spłacić podatki", których dotąd nie uiścił - dodała agencja.

Zatrzymanie Ai, który jest jednym z najbardziej znanych chińskich dysydentów, wywołało ostre protesty w krajach zachodnich oraz w zagranicznych środowiskach artystycznych. Według rodziny faktycznym powodem zatrzymania Ai była działalność na rzecz praw człowieka i krytyka władz. 53-letni Ai Weiwei naraził się władzy, nazywając chińskich przywódców "gangsterami". Jest także obrońcą praw człowieka. Prowadził kampanię społeczną, która miała zmusić władze do opublikowania pełnej liczby ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 roku.

Ai jest m.in. współtwórcą narodowego stadionu w Pekinie, zwanego Ptasim Gniazdem.

PAP, arb