Białoruś: 100 osób w areszcie za... milczenie i klaskanie

Białoruś: 100 osób w areszcie za... milczenie i klaskanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Co najmniej sto osób zatrzymała milicja w Mińsku w czasie milczącego protestu w centrum miasta, zwołanego przez internet - poinformowali obrońcy praw człowieka z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego (BHK). Tak jak przez ostatnie tygodnie, protest pod nazwą "Rewolucja przez sieci społeczne" zwołano przez internet. Jego inicjatorzy wzywają ludzi, by gromadzili się na centralnych placach swoich miast co środę o godz. 19.

W Mińsku ludzie przyszli na centralny Plac Październikowy, na którym władze zorganizowały koncert dla młodzieży. Uczestniczyli w nim działacze państwowej organizacji młodzieżowej -  Białoruskiego Republikańskiego Związku Młodzieży (BRSM). Koncert nagrywała telewizja państwowa. Na obrzeżach placu, poza odgrodzonym barierkami terenem koncertu, zbierali się w niewielkich grupkach ludzie. Po godz. 19 zaczęli iść wzdłuż placu, głośno klaszcząc w  dłonie - klaskanie jest jedynym sygnałem protestu, bo uczestnicy zgromadzenia nie wykrzykują haseł i nie przynoszą zabronionej opozycyjnej symboliki narodowej.

Milicjanci, z których wielu wmieszało się w tłum w  cywilnych ubraniach, wyłapywali i zatrzymywali ludzi. Przed wyznaczoną godziną rozpoczęcia protestu już zatrzymywali dziennikarzy mediów opozycyjnych, zwłaszcza fotoreporterów, a po godz. 20 zatrzymania zaczęły się w innym centralnym punkcie miasta - rejonie Niamiha. Przed tygodniem zatrzymano ponad 400 uczestników milczących protestów.

Opozycyjna gazeta "Nasza Niwa" ocenia, że protesty w Mińsku były mniej liczne niż przed tygodniem.

PAP, arb