Wielka Brytania karleje

Wielka Brytania karleje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolejne cięcia sprawiają, że Wielka Brytania traci możliwość prowadzenia dużych operacji wojskowych stając się państwem bez większego znaczenia militarnego.
Liczby mówią same za siebie – z pełniących dziś służbę 100 tysięcy żołnierzy armia Jej Królewskiej Mości będzie ograniczona do 2020 roku do około 84 tysięcy żołnierzy. To najbardziej radykalne cięcia od zakończenia II wojny światowej. Przejawem narastającej słabości jest fakt, iż będzie to najmniejsza brytyjska armia od początku XX wieku, a więc od czasów wojen burskich. Fakt, iż współcześnie technologia pozwala zastąpić wielu żołnierzy nie usprawiedliwia skali cięć – Wielka Brytania już teraz ma za mało wojska, by realizować wszystkie swoje zobowiązania na świecie.

Redukcje brytyjskiej siły militarnej nie wynikają ze zmiany ambicji czy skoku technologicznego – to po prostu efekt pogłębiającego się kryzysu gospodarczego, spotęgowanego przedłużającą się wojną w Afganistanie, a ostatnio także w Libii. Koszty tej ostatniej eskapady znacznie przewyższyły prognozy przedstawicieli brytyjskiego rządu - pierwotnie mówiono o sumie kilkudziesięciu milionów funtów, a tymczasem do dziś Wielka Brytania wydała na misję w Libii już 300 milionów funtów. Ma to oczywiste przełożenie na stan sił zbrojnych, które jeszcze na początku XX wieku nie miały sobie równych na świecie – dziś trudno w to uwierzyć, ale w tamtych czasach Wielka Brytania była bezsprzecznie największą potęgą, o czym dziś Brytyjczycy mogą już tylko pomarzyć. Obecnie Wielka Brytania to militarny karzeł, chociaż Londyn może pocieszać się myślą, że pozostałe państwa europejskie nie są w tej materii lepsze.

Brytyjczycy zostali zmuszeni do zrezygnowania nawet z głównego źródła swojej dawnej siły – w ostatnich miesiącach rozpoczęto redukować wojska pancerne o 40 procent i wycofywać 40 ze 160 głowic termonuklearnych, stanowiących podstawę brytyjskiej doktryny odstraszania. Ze służby wycofano wiele samolotów, a przede wszystkim dumę marynarki wojennej, przez wieki stanowiącej o potędze Imperium – ostatni z trzech lotniskowców typu Invincible – HMS „Ark Royal". Tak, tak obecnie dawna morska potęga - Wielka Brytania - nie ma lotniskowców! W dodatku kończy się żywotność brytyjskich okrętów podwodnych. Sny o militarnej potędze Brytyjczycy mogą odłożyć do lamusa.

Politycy i wojskowi z najwyższego szczebla przekonują, że zmiany wynikają z konieczności budowania nowych sił – mniejszych, lepiej wyposażonych, zdolnych działać z dala od granic, dominujących nad przeciwnikiem manewrowością i siłą ognia. To jednak robienie dobrej miny do złej gry –Wielkiej Brytanii już dziś brakuje żołnierzy do prowadzenia operacji w Afganistanie. Armia Jej Królewskiej Mości nie ma amunicji, nowego sprzętu, a także pieniędzy na podwyżki. O fatalnej kondycji świadczy zgodna opinia ekspertów, którzy przekonują, że Wielka Brytania nie byłaby w stanie przeprowadzić operacji na taką skalę co inwazja na Irak w 2003 roku. Parafrazując więc słynne powiedzenie: należy stwierdzić, że nad Imperium ostatecznie zaszło słońce.