MAK: raport Millera? Nie wszystko rozumiemy

MAK: raport Millera? Nie wszystko rozumiemy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szefowa MAK Tatiana Anodina (fot. Reuters/Forum)
- Polska wersja katastrofy pod Smoleńskiem w dużej mierze jest zbieżna z raportem Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, lecz niektóre wnioski na razie są niezrozumiałe dla MAK-u - oświadczył przewodniczący Komisji Technicznej MAK Aleksiej Morozow, komentując raport komisji Millera.
- Nie wywołuje żadnych zastrzeżeń punkt 3.2.1 raportu, który mówi, że "przyczyną zdarzenia było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania przy nadmiernej prędkości opadania w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią" - podkreślił Morozow. - Przy przygotowaniu końcowego raportu przez komisję MAK uwzględniono praktycznie wszystkie uwagi techniczne, które przedstawiła strona polska - oświadczył.

Wszystko o raporcie Millera na Wprost24

- Niedostatki dotyczące sprzętu na lotnisku Smoleńsk Północny i pracy grupy kierowania lotami, na które wskazano w  prezentacji polskiej komisji państwowej, znalazły pełny wyraz w raporcie komisji MAK - zapewnił Morozow. Zastrzegł, że - zdaniem Komisji Technicznej MAK i "ekspertów międzynarodowych" - braki te nie były przyczyną "zdarzenia lotniczego".

Nie wszystko rozumieją

- Pewne wnioski są dla nas na razie niezrozumiałe, w tym przekonanie, że dowódca statku powietrznego nie miał zamiaru lądować, czy też że  obecność w kabinie pilotów osób postronnych, w tym dowódcy Sił Powietrznych Polski, nie wpłynęła na decyzje dowódcy statku powietrznego i stan psychofizyczny załogi - powiedział Aleksiej Morozow. - Bardziej szczegółowe komentarze techniczne pojawią się, gdy się zapoznamy z materiałami polskiej komisji. Sądzę, że to nastąpi wkrótce -  powiedział na zakończenie Morozow, nie podając konkretnego terminu. 

Tusk: Rosjanie większość odrzucili

Tymczasem premier Donald Tusk poinformował, że szef MSWIA Jerzy Miller, który kieruje komisją badającą katastrofę smoleńską zwróci się do Rosjan z pytaniem, w jaki sposób mogłoby wyglądać ewentualne uwzględnienie przez nich efektów prac polskiej komisji. - Minister Miller zwróci się także do strony rosyjskiej z pytaniem, w jaki sposób mogłoby wyglądać ewentualne uwzględnienie efektów prac polskiej komisji - choć w sensie formalnym raport naszej komisji dotyczy działań, jakie chcemy przeprowadzić tutaj, w Polsce - powiedział szef polskiego rządu.

Polski premier przypomniał, że strona polska złożyła uwagi do raportu MAK-u, a strona rosyjska "nieliczne i drugorzędne uwagi przyjęła, resztę odrzuciła". - W tej procedurze, w jakiej pracował MAK, sprawa jest zamknięta, ale nie jest zamknięta z naszego punktu widzenia - zaznaczył szef rządu.

zew, arb, PAP