Co najmniej 11 osób zginęło w nocy z 11 na 12 sierpnia oraz w ciągu dnia od kul sił rządowych w różnych miastach Syrii - poinformowali działacze praw człowieka.
W mieście Hims, w środkowej części kraju, wojsko zabiło trzy osoby podczas nocnego rajdu na dzielnicę Bajada. Kolejna osoba została zastrzelona w tym mieście przez snajpera ukrytego w pobliżu meczetu - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Działacze organizacji Komitety Koordynacji Lokalnej podali również, że po piątkowych modlitwach dwóch demonstrantów zostało zabitych w mieście Halab, jedna w Himsie, trzy na przedmieściach Damaszku i dwie w północnej prowincji Idlib. Mimo to na popołudnie planowane są w Hims kolejne demonstracje przeciwko syryjskiemu reżimowi.
Obrońcy praw człowieka twierdzą, że ogółem wskutek tłumienia protestów przeciwko reżimowi Baszara el-Asada od połowy marca zginęło w całym kraju ok. 2 tys. osób.PAP, arb