Połamane drzewa, zalane domy, drogi i linie kolejowe to efekt gwałtownych burz i towarzyszących im ulew, które w nocy z 15 na 16 sierpnia wystąpiły na wschodzie Czech. Czeska straż pożarna poinformowała, że w centrum Moraw na obrzeżach Przerowa deszczówka stworzyła gigantyczne jezioro o szerokości około pół kilometra. Jego wody zalały siedziby kilkunastu firm, a także ogródki działkowe.
W Przerowie opady podmyły dwa nasypy kolejowe, a także zalały kilka bloków mieszkalnych. Wstrzymano ruch kolejowy w kierunku Ołomuńca i Brna. Silny wiatr w Opolcanach zerwał dach z domu i zwalił go na inne obiekty gospodarcze. Nikomu nic się nie stało.
Trudna sytuacja panuje wciąż w okolicach Zlina, przy granicy ze Słowacją. Tam również doszło do podtopień, a na drogach zalega błoto. Strażacy, którzy w ciągu ostatnich godzin interweniowali kilkadziesiąt razy, wciąż usuwają z szos połamane gałęzie i wypompowują wodę z zalanych mieszkań oraz piwnic.
Burze spowodowały też szkody w okolicach Ostrawy. Tam m.in. złamane drzewo spadło na jeden z zaparkowanych samochodów.PAP, arb