"Po wniosku w ONZ Palestyńczycy poniosą poważne konsekwencje"

"Po wniosku w ONZ Palestyńczycy poniosą poważne konsekwencje"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Awigdor Lieberman (fot. kancelaria sejmu Litwy) 
- Wniosek Palestyńczyków o przyjęcie ich państwa do ONZ będzie miał dla nich poważne konsekwencje - powiedział minister spraw zagranicznych Izraela Awigdor Lieberman. Zastrzegł, że jego wypowiedź nie jest groźbą.
Znany ze swoich nacjonalistycznych wypowiedzi minister nie  wyjaśnił, o jakie dokładnie konsekwencje chodzi. - Nie nadszedł jeszcze czas na podawanie szczegółów dotyczących tego, co się stanie - powiedział szef dyplomacji. - Mam nadzieję, że te poważne konsekwencje nie będą miały miejsca, a  podczas podejmowania wszystkich decyzji zwycięży zdrowy rozsądek -  powiedział Lieberman. Dodał, że spodziewa się, iż w wyniku tych decyzji stosunki izraelsko-palestyńskie "umożliwią współistnienie i postęp negocjacji".

Palestyńczycy postanowili wystąpić o uznanie ich państwowości po  latach bezowocnych negocjacji z Izraelem w sprawie państwa palestyńskiego na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Strefie Gazy i we wschodniej Jerozolimie.

W czasie rozpoczętej 13 września sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ ma  dojść do głosowania nad uznaniem Autonomii Palestyńskiej jako państwa. Autonomia Palestyńska wielokrotnie zapowiadała, że wystąpi podczas tej sesji o członkostwo w ONZ lub o podniesienie swojego statusu w tej organizacji do rangi państwa nieczłonkowskiego.

Strona palestyńska argumentuje, że członkostwo w ONZ jest jej niezbędne do zapewnienia równych szans w negocjacjach z Izraelem. Ten potępia palestyńską inicjatywę. Również Stany Zjednoczone, będące głównym sojusznikiem Izraela, wyrażają sprzeciw wobec zamiaru Palestyny, argumentując, że przeszkodzi on w pomyślnym zakończeniu palestyńsko-izraelskich rozmów pokojowych.

Przewiduje się, że w Zgromadzeniu Ogólnym wniosek o uznanie Palestyny uzyska niezbędną większość. Żeby jednak Autonomia stała się pełnoprawnym członkiem, musi to zatwierdzić Rada Bezpieczeństwa, gdzie USA i inne państwa-stali członkowie mają prawo weta. Waszyngton zapowiedział już, że z niego skorzysta.

zew, PAP