- To nie jest śmieszne, nie rozumiem, jak mogło do tego dojść - skomentował ojciec i menadżer tyrolskiej narciarki Nicole Hosp. Przypuszcza się, że chodzi o dane, które kasa chorych co miesiąc przesyła współpracującym z nią lekarzom lub organizacji Czerwonego Krzyża, aby potwierdzić, że dana osoba jest ubezpieczona, m.in. nazwiska, numery ubezpieczenia i adresy. Huber zapewnia jednak, że na pewno nie zostały przechwycone informacje o chorobach 550 tys. ubezpieczonych w TGKK. Tymczasem hakerzy uspokoili, że "upublicznienie pozyskanych danych jest wykluczone".
To druga afera z udziałem AnonAustria w tym tygodniu. W poniedziałek grupa opublikowała na Twitterze dane osobowe blisko 25 tysięcy pracowników policji. Grupa należy do międzynarodowej luźno powiązanej siatki internetowej "Anonymus", a działający w niej określają się jako "haktywiści", czyli hakerzy działający z pobudek politycznych lub społecznych. Za swój symbol obrali maskę Guya Fawkesa, żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku uczestnika nieudanego spisku prochowego angielskich katolików, którego w anonimowym liście zdradził jeden ze współpracowników.
zew, PAP