Inni kandydaci w wyborach to obrońca praw gejów David Norris (8 proc. poparcia), Gay Mitchell z rządzącej centroprawicowej Fine Gael (6 proc.) oraz niezależne kandydatki Mary Davis i Dana Rosemary Scallon (zwyciężczyni konkursu Eurowizji z 1970 roku) - po 3 proc. poparcia.
Tłem wyborów jest wciąż dotkliwy gospodarczy kryzys w Irlandii. Obecna koalicja kontynuuje program fiskalnej konsolidacji zapoczątkowany przez poprzedni rząd i nadzorowany przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Pod koniec kadencji poprzedniego rządu Irlandia uzyskała wsparcie na sumę 85 mld euro. Koszt ratowania sektora bankowego pogrążonego przez krach na rynku nieruchomości wyczerpał rezerwy finansowe kraju.
Równocześnie z wyborami prezydenta, irlandzcy wyborcy głosują w referendum. Pytania dotyczą uprawnień obu izb parlamentu i prezydenta (tzw. Oireachtas) do wszczynania dochodzeń w sprawach uznanych za ważne z punktu widzenia interesu publicznego oraz ich prerogatyw w kwestii wynagradzania sędziów (w tym obniżenia ich uposażeń, czego zabrania konstytucja).
Prezydent Irlandii nie ma realnej władzy, reprezentuje kraj za granicą i ma niewielkie uprawnienia konstytucyjne. Może skierować ustawę uchwaloną przez parlament do Sądu Najwyższego, by zbadał, czy jest zgodna z konstytucją. Ma prawo łaski i mianuje sędziów.zew, PAP