W śledztwie współdziałały ze sobą trzy ekipy policyjne z Jersey, Devonu-Kornwalii oraz metropolitalnej policji Londynu. Rodziny i przyjaciół ofiar przesłuchiwano w Polsce. Korzystano też z najnowszej technologii laserowej, pozwalającej na rekonstrukcję miejsca zbrodni w trzech wymiarach.
Rz. nie był obecny w sądzie, ale śledził przebieg postępowania z pomocą łącza wideo z więzienia na terenie Wielkiej Brytanii. Korzystał z pomocy tłumacza, ale żadnych wyjaśnień nie składał. Reporterzy obecni na sali rozpraw mówią, że jak na 31 lat wyglądał staro. Zapuścił brodę i długie włosy. Sąd nałożył na media ograniczenia w relacjonowaniu przebiegu postępowania sądowego. Nie mogą one mówić o szczegółach materiału dowodowego w sprawie.
Po raz pierwszy Rz. stanął przed sądem 26 sierpnia. Miejscowe media donosiły, że Damian Rz. stracił oszczędności całego życia na nieudanej inwestycji na polskim rynku nieruchomości. Miał też podobno problemy w małżeństwie i próbował już kiedyś odebrać sobie życie. Damian Rz. i jego pochodząca z Bydgoszczy żona zamieszkali na wyspie Jersey przed sześcioma laty. Rz. trudnił się stolarką budowlaną i w pracy miał dobrą opinię. Na krótko przed tragedią Damian i Izabela Rz. powrócili z wakacji w Polsce.
zew, PAP