Większość książki Rice poświęciła na opis drugiej kadencji Busha, kiedy była sekretarzem stanu i kiedy administracja zmieniła swoją politykę, starając się położyć większy nacisk na dyplomację oraz naprawić stosunki z europejskimi sojusznikami USA, nadwerężone przez wojnę iracką. Rice polemizuje m.in. z byłym wiceprezydentem Dickiem Cheney'em, który w swojej wydanej wcześniej biografii sugerował, że nie była kompetentnym sekretarzem stanu. Cheney ścierał się z nią, gdyż był zwolennikiem twardszej polityki wobec przeciwników Ameryki, takich jak Iran i Korea Północna.
Z okazji wydania swych wspomnień Rice udzieliła serii długich wywiadów, w których odpowiadała na wątpliwości recenzentów i komentatorów. W rozmowie z telewizją ABC News przyznała, że administracja Busha "mogła lepiej" poradzić sobie w Iraku. Zarzuciła też Cheney'owi, że starał się kierować polityką zagraniczną USA, "chociaż musi ją prowadzić Rada Bezpieczeństwa Narodowego (NSC), która reprezentuje prezydenta i inne agendy rządu". Rice była szefową NSC w latach 2001-2005. Konserwatywna telewizja Fox News próbowała w rozmowie z Rice nakłonić ją, aby krytykowała politykę międzynarodową prezydenta Baracka Obamy. Prowadzący wywiad Sean Hannity sugerował m.in., że Iran "nie boi się Obamy". Rice nie podjęła jednak tego wątku i zmieniała temat, kiedy Hannity zachęcał ją do atakowania prezydenta. W innym wywiadzie, dla periodyku "The Cable", była sekretarz stanu powiedziała jednak, że administracja Busha "nigdy nie planowała" wycofania wojsk z Iraku w 2011 r.
Obama zapowiedział niedawno całkowite ich wycofanie do końca tego roku i powoływał się na umowę z rządem irackim w tej sprawie zawartą przez Busha. Administracja Busha zawarła takie porozumienie, ale zdaniem Rice liczyła, że będzie ono potem renegocjowane. Republikańska prawica krytykuje Obamę za decyzję o wycofaniu wszystkich wojsk. Ostrzega, że taki krok zwiększy wpływy Iranu w rządzie irackim.
PAP, arb